Regulaminy rozgrywek narzucają na kluby wiele obowiązków. Jednym z nich jest limit dotyczący obecności na boisku piłkarzy-młodzieżowców. pilka rusek Stosowne przepisy regulują ilość piłkarzy-młodzieżowców, których obecność w trakcie meczu na boisku jest obowiązkowa: - A-klasa – jeden młodzieżowiec - liga okręgowa – dwóch młodzieżowców - IV liga – dwóch młodzieżowców - III liga – dwóch młodzieżowców

Piłkarzami młodzieżowymi są zawodnicy, którzy w roku kalendarzowym, w którym następuje zakończenie danego sezonu rozgrywkowego ukończyli 21 rok życia oraz zawodnicy młodsi. Brak wyznaczonej ilości młodzieżowców na boisku w trakcie całego meczu skutkuje walkowerem. W przypadku zmiany lub kontuzji zawodników młodzieżowych, muszą zastąpić ich zawodnicy młodzieżowi. Wyjątek stanowią następujące sytuacje:

a) w sytuacji wykluczenia zawodnika-młodzieżowca (czerwona kartka) zespół występuje w zmniejszonym składzie bez konieczności uzupełnienia do wymaganego limitu zawodników młodzieżowców, co oznacza, iż nie ma obowiązku zastępowania zawodnika-seniora innym zawodnikiem-młodzieżowcem; b) w przypadku kontuzji zawodnika-młodzieżowca i uprzednim wykorzystaniu limitu zmian, zespół występuje w zmniejszonym składzie do końca trwania zawodów; c) w przypadku kontuzji zawodnika-młodzieżowca i braku w składzie rezerwowych zawodników młodzieżowych, zespół występuje w zmniejszonym składzie do końca trwania zawodów; c) w sytuacji, gdy drużyna rozpoczyna zawody w niepełnym składzie, to może uzupełnić skład seniorami jedynie do wymaganego limitu w danej klasie rozgrywkowej, a w pozostałym zakresie młodzieżowcami. Oznacza to, że drużyna może rozegrać zawody w niepełnym składzie, mając: a) w III lidze – od 7 do 9 seniorów; b) w IV lidze i lidze okręgowej – od 7 do 9 seniorów; c) w klasie A – od 7 do 10 seniorów.

Jest jeszcze jeden ważny element całej układanki – juniorzy mogą grać w zespole seniorów po ukończeniu 16 roku życia.

Tyle jeśli chodzi o przepisy zaczerpnięte z Regulaminu Ramowego rozgrywek w piłce nożnej. Teraz głos oddajemy osobie, która musi się im podporządkować.  Temat obowiązkowej gry młodzieżowców podjął na naszych łamach Jerzy Sordyl, szkoleniowiec grających w A-klasie Czarnych Jaworze. jerzy sordyl Jerzy Sordyl: Niemal we wszystkich klubach niższego szczebla w tej chwili obowiązuje hasło „stawiaj na młodzież i na swoich”. Na swoich, jak najbardziej, na młodzież również, ale wtedy jeśli zapracuje na miejsce w zespole. Niestety często młodzi zawodnicy uważają, że powinni grać, bo są młodzi. Co zrobić ze starszymi zawodnikami? Często przez lata związanymi z klubami, oddanymi, potrafiącymi grać lepiej od młodszych konkurentów. Jeśli młody zawodnik chce grać i ma umiejętności, to prędzej czy później przebije się do składu. Odpowiedzialny trener zawsze będzie stawiał na najlepszych zawodników, bez względu na wiek. U nas obowiązuje przepis o młodzieżowcach. Uważam, że na tym poziomie jest to pomysł katastrofalny. Wymusza na nas uszczęśliwianie młodzieży. W „okręgówce” na boisku musi być dwóch młodzieżowców, w kadrze trzeba mieć zatem czterech. Często trzeba ich upychać w składzie na siłę. U nas jest inaczej, bo młodzieżowcy stanowią podstawę zespołu, ale nie wszędzie tak jest. Dobrych młodzieżowców się ceni, ale z drugiej strony dobry młodzieżowiec ceni siebie. Traci motywację do treningu. Wie, że będzie grał, bo musi grać. Mówi się o tym, że młodzi zawodnicy stawiają działaczom wysokie wymagania, często finansowe, ale sami ich do tego poniekąd zachęcamy. Inny problem. W mniejszych miejscowościach są kłopoty z utworzeniem zespołu juniorów. Skąd te kluby mają brać młodzieżowców? Przepis mówiący o tym, że młody zawodnik musi grać, jest złym przepisem. Tak jak powiedziałem. Dobry zawodnik, niezależnie od metryki, będzie grał.