Pudło było blisko, ale tylko trzy punkty wywalczone przed drużynę z Bestwinki w ostatnich czterech spotkaniach rundy jesiennej nie pozwoliły jej na włączenie się do walki o pozycje w tabeli eksponowane. bestwinka Podopieczni Józefa Malczewskiego pod koniec jesiennych zmagań musieli uznać wyższość zespołów z Jaworza, Pisarzowic i Wapienicy, które w ostatecznym rozrachunku znalazły się w tabeli przed nimi. Bestwinka po pierwszej części sezonu jest na 6. pozycji w tabeli. – Przed startem rundy zakładałem walkę o 20 punktów. Cel udało się zrealizować, ale kilka spotkań nam nie wyszło. Kartki i kontuzje zadania nam nie ułatwiały. Jeśli mnie pamięć nie myli, to w żadnym spotkaniu nie zagraliśmy w optymalnym zestawieniu. Mogło być zatem lepiej. Rundę oceniam jednak jako poprawną – mówi Malczewski.

Jesień w bielskiej A-klasie była ciekawa. Wiosną emocji zabraknąć nie powinno. – Zespołów z aspiracjami jest sporo. Czarni zasłużenie przewodzą stawce, ale punktów trochę zgubili. Nie ma zdecydowanego faworyta, a to może przełożyć się na emocje do samego końca rozgrywek – klaruje opiekun drużyny z Bestwinki. – Nas na awans jeszcze nie stać, ale w zawsze gramy o zwycięstwo. W drugiej części zeszłego sezonu zdobyliśmy 27 punktów. Zamierzamy w przyszłym roku powtórzyć ten wynik – dodaje.