To najgorszy od wielu, wielu lat sezon w wykonaniu Morcinka Kaczyce. Finalny jego efekt to degradacja zespołu do A-klasy i to w dość kiepskim stylu.

Skalka_Morcinek Piłkarska jesień w Kaczycach nie była zbyt optymistyczna, choć z pierwszych czterech meczów Morcinek tylko w jednym przypadku schodził z boiska pokonany. Im dalej w las, tym było znacznie gorzej. Olbrzymie problemy Morcinek przeżywał w przerwie między rozgrywkami. Długo zanosiło się nawet na to, że i ten zespół podzieli los wycofanej Wilamowiczanki. O pomoc poproszono trenera Zbigniewa Janiszewskiego, ale zarówno nowy szkoleniowiec, jak i naprędce skompletowany zespół stanęli przed nie lada wyzwaniem. I w tym kontekście fatalna wiosna w Kaczycach nie zaskakuje. Morcinek zdobył ledwie sześć „oczek”, z czego trzy dzięki przyznaniu walkowera. W kilku spotkaniach jedna ze słabszych drużyn minionego sezonu nawiązywała równorzędną walkę z mocniejszymi rywalami, ale... tylko do pauzy, póki przystępujący do rundy rewanżowej „z marszu” piłkarze Morcinka mieli zapas sił fizycznych. To za mało, by uchronić się przed degradacją.

Ciekawostki: - wiosną Morcinek tylko raz wygrał na boisku – z... ostatnim Tempem - najwyższa porażka Morcinka w tym sezonie to 0:7 z Pasjonatem - 31 strzelonych goli to najsłabszy dorobek w całej lidze

Ocena własnego zespołu... Zbigniew Janiszewski: - Potencjał tego zespołu jest dużo większy. Ale, aby myśleć o osiąganiu dobrych wyników w lidze trzeba trenować, a nie tylko grać mecze. Trudno jednak mieć o to pretensje, bo na przeszkodzie zawodnikom stawały inne obowiązki zawodowe. Przy większym szczęściu mogliśmy zdobyć około 10 punktów więcej. A tak nie można być zadowolonym z tego sezonu.

Pozytywna niespodzianka i rozczarowanie... - Największą niespodziankę rozgrywek wskazuje tabela. Ponad oczekiwania wypadli piłkarze z Pruchnej. Chyba nikt nie spodziewał się, że ligę skończą tak wysoko. Dla mnie rozczarowanie to dorobek Pasjonata Dankowice. To zespół z bardzo dużym potencjałem i stać go na znacznie więcej.

Co zapamiętamy... - Z naszej strony na pewno kilka meczów, w których potrafiliśmy nawiązać walkę z zespołami z czołówki – Koszarawą czy Beskidem. Niemal wszystkie jednak na wiosnę przegrywaliśmy. Generalnie natomiast liga podzieliła się. Było w niej cztery, pięć zespołów grających w piłkę. Reszta grała na zasadzie „jesteśmy w ataku, to atakujemy”. I taki układ drużyn, o którym wspomniałem odzwierciedla tabela.

Wyróżnienia indywidualne: - Robert Janulek (pomocnik) - Michał Pszczółka (obrońca) - Szymon Rychły (pomocnik)

Okiem ekspertaPiotr Tymiński (były szkoleniowiec beskidzkich zespołów): – Przez tyle lat Morcinek z powodzeniem rywalizował w „okręgówce”, należąc nawet do grona lepszych zespołów w stawce. Teraz przyszło pogodzić się z rolą spadkowicza i to spore zmartwienie. Nagły „zjazd” formy wymusza konieczność weryfikacji działań, by znów dostać się do ligi okręgowej. Bez Morcinka Kaczyce czegoś w tej lidze będzie brakowało. Zawsze to był mocny zespół, a teren w Kaczycach trudny do zdobycia.

Morcinek Kaczyce: 14. miejsce, 30 meczów, 21 punktów (6 zwycięstw, 3 remisy, 21 porażek), bilans bramkowy 31:83.