„Górale” na własnym stadionie spisują się fatalnie, nie potrafią na nim wygrać od 9 kwietnia. W I lidze u siebie w 7 meczach zanotowali 3 remisy, ponieśli 4 porażki, zdobyli tylko 5 goli. W ten kiepski bilans wpisuje się wczorajszy remis z Pogonią Siedlce. Gospodarze dłużej od przeciwnika utrzymywali się przy piłce, ale niewiele z tego wynikało. W drugiej połowie przyjezdni wypracowali sobie kilka sytuacji, po których mógł paść gol. – Pogoń zagrała bardzo dobry mecz, wiedzieliśmy, że piłkarsko jest lepsza od GKS-u Tychy. Goście groźnie kontratakowali, a my mieliśmy dziury w defensywie. Całe szczęście, że Pogoń nie zdobyła gola po jednym z kontrataków. Gdybym miał być troszkę sarkastyczny, to powinniśmy być zadowoleni z tego punktu. Graliśmy nerwowo, za dużo podawaliśmy wszerz boiska, i do tyłu, nie podejmowaliśmy ryzyka. W drugiej połowie nasza gra wyglądała trochę lepiej, ale nie przyniosła efektu. Trzeba szanować ten punkt. Musimy jeszcze dużo pracować, bo jeśli mamy myśleć o awansie, to musimy się poprawić w każdej formacji. Potrzebujemy punktów, bo dystanse w tabeli z każdą kolejką będą większe – powiedział podczas konferencji prasowej trener Jan Kocian.