Klub Sportowy Bystra podjął drugą próbę wydostania się z B-klasy. Po pierwszej części rozgrywek zbliżył się do realizacji celu, przewodzi ligowej stawce.

ks bystra Podopieczni Macieja Tokarczyka punkty stracili w dwóch, z dziewięciu spotkań. Bystra potknęła się dwa razy na początku sezonu. Przegrała u siebie z Zamkiem Grodziec Ślaski 0:1, zremisowała 2:2 z Sokołem w Hecznarowicach. Straty w dalszej fazie rozgrywek udało się z nawiązką odrobić. Na półmetku sezonu „Bystrzaki” mają trzy punkt przewagi nad wspomnianym Zamkiem, pięć nad rezerwami Czarnych Jaworze. – Straciliśmy w dwóch meczach punkty, natomiast pozostałych rywali udało nam się zdominować, narzuciliśmy im nasz styl gry. Rundę jesienna oceniam pozytywnie. Przed nami tylko dziewięć spotkań na wiosnę, jesteśmy w dobrej sytuacji, ponieważ wszystko zależy od nas – klaruje Tokarczyk.

Kadra zespołu liczy ponad 20 zawodników, w meczowej osiemnastce nie ma zatem miejsca dla wszystkich. W klubie nie planują wielkich roszad i wzmocnień. – Ustaliliśmy wspólnie z zarządem, że sięgniemy tylko po zawodników, których obecność w drużynie wpłynie w sposób znaczący na jej jakość. Nie chcemy wzmacniać się za wszelką cenę. Prowadzimy rozmowy z dwoma zawodnikami – mówi opiekun najmłodszego zespołu zrzeszonego w strukturach BOZPN.

Kwestia awansu powinna rozstrzygnąć się pomiędzy Bystrą a Grodźcem Śląskim. Co ciekawe, w poprzednim sezonie oba zespoły również walczyły o mistrzostwo. Wówczas najlepsza okazała się Iskra Rybarzowice. W myśl powiedzenie, że gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. W bieżących rozgrywkach trzeciego nie ma.