- Zagraliśmy z solidnym rywalem i jego jakość było widać na boisku. W pierwszej części "Goczały" mocno nas zdominowały, ale w drugiej części nasza gra wyglądała już lepiej - ocenia szkoleniowiec ekipy z Kobiernic, Tymoteusz Chodźko. 

 

Nie miała za wiele do powiedzenia Soła w premierowych trzech kwadransach. Drużyna z Goczałkowic przejęła boiskową inicjatywę, która została udokumentowana w rezultacie. W 17. minucie Simeon Oure otworzył wynik spotkania, wykorzystując podanie wzdłuż bramki po indywidualnej akcji skrzydłowego "dwójki" LKS-u. O kolejne trafienie goście pokusili się tuż przed końcem pierwszej części spotkania, a dokładniej w 44. minucie. Wówczas to Kacper Mendrela przytomnie odnalazł się w podbramkowym zamieszaniu. 

 

Więcej z gry kobierniczanie mieli w drugiej części, kiedy to "Goczały" nieco oddały pole gry. W poczynaniach Soły nie brakowało ciekawych akcji, natomiast dobrej decyzyjności w obrębie pola karnego rywala już tak. Najlepszą okazję bramkową dla gospodarzy w tym spotkaniu miał Tomasz Kurowski.