– Święta spędzimy w domu i nie ukrywam, że nie możemy się tego momentu doczekać – uśmiecha się prezes Rekordu Bielsko-Biała Janusz Szymura, komentując wątek potężnej inwestycji budowy nowej hali sportowej, finansowanej ze środków własnych Grupy Rekord oraz z dotacji celowej Ministerstwa Sportu i Turystyki. Prace ruszyły przy Startowej w połowie ubiegłego roku, obejmując w pierwszej kolejności wyburzenie dotychczasowej hali, a następnie przygotowanie terenu, aby obiekt mógł powstać. Już na początkowym etapie liczono się z tym, że ambitnego sierpniowego terminu zakończenia zadania dotrzymać się nie uda.

– Podobnie, jak było to wcześniej, gdy budowaliśmy szkołę i nową trybunę, konieczna stała się stabilizacja gruntu. Palowanie trwało nieco dłużej, niż zakładano, ale najważniejsze było, aby uniknąć jakichkolwiek wątpliwości czy problemów na dalszych etapach przy tak dużym zakresie inwestycji – tłumaczy sternik klubu z Cygańskiego Lasu. – Do tego doszła kwestia wszelkich niezbędnych uzgodnień przeciwpożarowych, w szczególności związanych z rozdzieleniem nowej hali z zachowaną częścią budynku, bo to w projekcie budowy nie było uwzględniane – dodaje Szymura.

Zgodnie ze zaktualizowanym harmonogramem inwestycja znaleźć ma swój finisz najprawdopodobniej w połowie listopada 2025 roku. Oznacza to, że również sezon 2025/2026 w futsalowej ekstraklasie zawodnicy Rekordu Bielsko-Biała rozpoczną w hali „Widok”, która służy im pod kątem meczów domowych także obecnie. – To, że sezonu nie zaczniemy przy Startowej stanowi pewną komplikację, ale perspektywa powrotu do siebie nie jest już odległa. Swoją drogą jesteśmy zadowoleni z gry na „Widoku”, bo czujemy się tam dobrze – mówi prezes Rekordu.

Równolegle w Cygańskim Lesie postępuje z każdym tygodniem budowa zadaszonego boiska, które służyć będzie klubowi i Szkole Mistrzostwa Sportowego dla celów treningowych. W tym przypadku oficjalna inauguracja zbiegnie się z wrześniowym startem nowego roku szkolnego. – Cały teren jest na razie jednym wielkim placem budowy, więc uznaliśmy – również ze względów bezpieczeństwa i czysto logistycznych – że z zakończeniem tego dodatkowego zadania spieszyć się nie będziemy – wyjaśnia Janusz Szymura.