Faworyt lekko nie ma

Remis z Jeleśnianką Jeleśnia, jaki w poprzedniej kolejce ligowej zanotowała ekipa z Bystrej, wcale nie musiał być dziełem przypadku. Również bowiem wizyta w Lipowej nie przysporzyła podopiecznym Macieja Figury punktów w ilości pożądanej. Ale mówienie o „zadyszce” mimo wszystko wydaje się na wyrost. – W tej wyrównanej lidze każda zdobycz jest cenna i zasługująca na szacunek. W Lipowej stoczyliśmy zacięty bój z dobrze zorganizowanym przeciwnikiem i tak naprawdę zarówno my, jak i drużyna Skrzycznego mogliśmy ostatecznie przechylić szalę na swoją korzyść – zauważa szkoleniowiec Magury.

Dotychczasowy lider do Lipowej udał się osłabiony kadrowo. Między słupkami zabrakło Mirosława Dziedzica, inne absencje tyczą się Kacpra Grochowalskiego czy Tomasza Caputy. Gospodarze po dwakroć obejmowali prowadzenie, odpowiedzią na zaskoczenie faworyta były trafienia Bartosza Woźniaka – w 31. minucie bezpośrednio z rzutu wolnego, zaś w minucie 86. celną główką.

Nie przestają zadziwiać

Kiedy w 9. minucie spotkania w Ciścu piłka po raz 2. wylądowała w siatce miejscowych, przegrana z beniaminkiem z Trzebini wydawała się rozstrzygnięciem realnym. Raz jeszcze okazało się jednak, że wysoka lokata Maksymiliana w tabeli ma uzasadnienie. – Odrobienie wyniku 0:2 i wygranie takiego meczu zasługuje na wielkie brawa. Postawa Maksymiliana jest jedną z większych niespodzianek w obecnym sezonie – komplementuje nowego a-klasowego lidera trener zespołu z Bystrej.

Walka na całego

Poza wspomnianymi już spotkaniami zacięty bój toczył się w weekend na boiskach w Leśnej i Jeleśni. O ile podział „oczek” między spadkowiczami z ligi okręgowej to rezultat z gatunku tych spodziewanych, tak punkt wywieziony przez rezerwy z Radziechów może nieco dziwić. – Jeleśnianka to drużyna w mojej opinii bardzo dobrze poukładana. Sami z nią straciliśmy nie tak dawno punkty. Rezerwy GKS-u mocno się postawiły – dodaje Figura, a opinię niniejszą wzmaga fakt, że gospodarze porażki uniknęli w ostatniej akcji meczu za sprawą Michała Gołucha.

„Na styku” było również w Węgierskiej Górce. Metal golem Tomasza Pękali z 70. minuty złamał opór Sokoła Słotwina, którego w ślad za tym zmienił na podium stawki. – W starciu wyrównanych drużyn istotne znaczenie odegrał atut boiska i doświadczenie będące po stronie Metalu – uważa nasz rozmówca.

Odnotujmy, że najmniej emocjonujące było starcie w Czernichowie, gdzie „demolki” kosztem gospodarzy dokonał Beskid Gilowice. Do efektownej wygranej 6:0 walnie przyczynił się Piotr Górny z hat-trickiem na koncie.

Wyniki 9. kolejki:
Metal Węgierska Górka – Sokół Słotwina 1:0 (0:0)
Magórka Czernichów – Beskid Gilowice 0:6 (0:3)
Orzeł II Łękawica – Góral Żywiec 2:0 (1:0)
LKS Leśna – Muńcuł Ujsoły 1:1 (0:1)
Jeleśnianka Jeleśnia – GKS II Radziechowy-Wieprz 1:1 (0:0)
Skrzyczne Lipowa – Magura Bystra 2:2 (1:1)
Maksymilian Cisiec – Grapa Trzebinia 4:3 (1:2)

TABELA/TERMINARZ