
Na własne życzenie
W konfrontacji dwóch ekip z dolnej części tabeli Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej LKS Bestwina pokonała na wyjeździe Sołę Kobiernice.
- Przegraliśmy na własne życzenie. W pierwszej połowie powinniśmy zamknąć ten mecz, wszak mieliśmy ku temu okazje. Kluczowy był jednak początek drugiej połowy, gdzie LKS szybko zdobył dwie bramki - mówi Tymoteusz Chodźko, szkoleniowiec Soły.
Zespół z Bestwiny w pierwszej części nie mógł odnaleźć właściwego rytmu, co chcieli wykorzystać gospodarze, którzy do spotkania przystąpili po wygranej z Sokołem Zabrzeg. Trzeba jednak przyznać, że i Sole brakowało tego "czegoś". Niemniej, najlepszą okazję w tej odsłonie spotkania mieli kobierniczanie. W 20. minucie faulowany w polu karnym rywala był Wojciech Brońka, jednak rzut karny egzekwowany przez Macieja Żurka obronił bramkarz LKS-u, Maciej Wielgus i pierwsza część zakończyła się bez goli.
Zgoła odmienny przebieg miała druga połowa. Na jej wstępie LKS na prowadzenie wyprowadził Tomasz Gala, który zachował zimną krew w sytuacji sam na sam. W 50. minucie goście z Bestwiny prowadzili już 2:0, gdy kapitan Damian Gacek zamknął składną kontrę swojej drużyny. Soła podjęła "rękawice" i pokusiła się o trafienie kontaktowe. Dmytro Stoliarczuk zrobił pożytek z dośrodkowania Mac. Żurka. Gospodarze za ciosem jednak nie poszli, a w doliczonym czasie gry na 3:1 strzelił Igor Jurzak. Kobierniczanie jeszcze odpowiedzieli po bramce Mac. Żurka, ale nie miało to już wpływu na losy wyniku.