
Na wygranej z Rekordem nie zamierzają poprzestać
Historyczny sukces ma za sobą Rotuz Bronów. Przedostatni zespół Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej pokonał w pucharowym meczu lidera III ligi, Rekord Bielsko-Biała. Swoimi odczuciami po tym spotkaniu dzieli się z nami Jakub Kubica, szkoleniowiec Rotuza.
Potraktowali puchar poważnie
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z pokonania Rekordu i tym samym awansu do finału Pucharu Polski w Podokręgu Bielsko-Biała. To dla klubu, drużyny i dla mnie jako trenera duże osiągnięcie, ponieważ wcześniej pokonaliśmy IV-ligowy MRKS, a teraz aktualnego lidera III ligi, ale jeszcze większym będzie wygranie finału i awans do rozgrywek na szczeblu Województwa Śląskiego.
Potraktowaliśmy ten mecz bardzo poważnie, bo już ranga drużyny z którą się zmierzyliśmy nie pozwalała żeby było inaczej. Ciężko powiedzieć, że rozpracowaliśmy przeciwnika, ale przygotowanie do analizy pucharowej nie odbiegało od tego, co przygotowuję odnośnie przeciwników ligowych (na pewno łatwiej o dostępność całych spotkań) i kilka cennych informacji starałem się przekazać bezpośrednio przed spotkaniem. Plan zakładał grę w średniej obronie oraz skoki pressingowe w odpowiednich momentach i sektorach boiska - tak na przykład padła bramka na 1:0.
Podejście drużyny, realizacja naszego planu na ten mecz oraz zaangażowanie zawodników na duży plus. Mnóstwo zostawionego zdrowia na boisku, ofiarność każdego z chłopaków, to jak żywo reagowała ławka - dodając te drobne rzeczy do siebie dało nam efekt w postaci zwycięstwa.
Walki oraz... kartek nie brakowało
- Rekord na pewno nas nie zlekceważył, aczkolwiek zmienił się trochę ich plan po pierwszej połowie, w której prowadziliśmy 2:1 wpuszczając 6 nowych zawodników i ich gra na pewno trenera Klaczę nie zadowalała.
Kończyliśmy mecz w 9-osobowym składzie, goście w 10-osobowym, aczkolwiek sporo z tych kartek było niepotrzebnych ze względu na emocje, które towarzyszyły drużynom na boisku. Uważam, że można było lepiej nad tym zapanować. Na pewno gra z naszej strony nie była brutalna, bardziej agresywna, bo też wynik i przeciwnik powodował, że przy tym ile zdrowia zostawiliśmy czasami musieliśmy przerywać akcję w początkowej fazie, bo wiedzieliśmy ile jakości ma Rekord w swoim składzie.
Już skupiają się na lidze
- Przeciwnikom życzę powodzenia w rozgrywkach III ligi, natomiast sobie życzę, aby ten mecz dał drużynie pozytywnego mentalnego "kopa" i czas w końcu przełożyć grę i wyniki z Pucharu Polski na rozgrywki ligowe. Połowa rundy za nami, dość punktów już porozdawaliśmy, także we wtorek po meczu była chwila na radość, ale od środy zaczęliśmy misję ZET Tychy i jedziemy tam tylko i wyłącznie po zwycięstwo.