Losy meczu rozgrywanego na specyficznym boisku w Żabnicy gospodarze rozstrzygnęli na swoją korzyść tuż przed upływem 30. minuty. Najpierw na listę strzelców wpisał się Dominik Natanek, który wymierzył sprawiedliwość, bowiem arbiter podyktował rzut karny, gdy był faulowany w polu karnym. Chwilę później było 2:0. Po krótko rozegranym rzucie rożnym Marcin Kochutek dośrodkował w „16”, gdzie wobec zamieszania odnalazł się Tomasz Strzałka. Przyznać należy, iż początek meczu nie wskazywał na końcowy sukces gospodarzy, gdyż to goście przez pierwszy kwadrans dominowali. Wraz z upływem czasu do głosu zaczęli dochodzić podopieczni Adama Śliwy. Strzał Natanka obronił bramkarz, Adrian Szwarc uderzył obok celu, potem padły gole. Goście wrócili do gry w 41. minucie, gdy Grzegorz Rzeszótko obsłużył Marcina Wróbla, ten zwieńczył akcję. 
 
Po zmianie stron drużyna z Leśnej szukała wyrównania, ekipa Skałki kropki nad „i”. Po stronie przyjezdnych nieznacznie pomylili się Wróbel oraz Grzegorz Binda, obaj trafili w „aluminium”. Po drugiej stronie boiska skutecznością nie grzeszyli Natanek, Szwarc i Kornel Adamus. Trójka ofensywnych graczy Skałki zmarnował po jednej dogodnej sytuacji... bez konsekwencji. 

Drużyna z Leśnej wobec kolejnej porażki pozostaje w "cieniu" rywali. Jako jedyna nie wygrała meczu ligowego. Rzecz jasna zamyka tabelę. 
 
Protokół meczowy poniżej.