Jednym z najpoważniejszych ubytków rezerw Rekordu przed startem rundy wiosennej jest odejście Piotra Jaroszka do IV-ligowego Orła Łękawica. Ponadto kilku zawodników bielszczan boryka się z kontuzjami, tak więc "rekordziści" przystąpią do rozgrywek z licznymi zmianami kadrowymi. – Utrata Piotra Jaroszka to duży ubytek, ale na tym się nie kończy. Klub opuścił Filip Gawlak, który dość regularnie występował w rezerwach. Na stałe do kadry pierwszej drużyny, w konsekwencji swoich dobrych występów jeszcze jesienią, trafili Bartosz Kowalczyk i Kamil Kamionka, a w trakcie ostatnich dni także Kacper Kasprzak, więc siłą rzeczy z ich usług również nie będę mógł korzystać w takim samym wymiarze jak w pierwszej rundzie.



Dodatkowo poważniejszych urazów nabawili się Janek Ciućka, Konrad Formas oraz Zachariasz Mucha, a termin ich powrotu do gry jest bliżej nieokreślony. Wymieniłem ośmiu zawodników, z których mogłem regularnie korzystać. Myślę, że nie można tego nazwać mniejszymi, czy większymi przeobrażeniami, a rewolucją kadrową. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – kolejni zawodnicy dostaną szansę ogrywania się na solidnym, seniorskim poziomie, szansę zaprezentowania swoich umiejętności – powiedział na łamach klubowej strony Szymon Niemczyk, trener "dwójki" Rekordu. 

Bielszczanie planowo mają rozpocząć rozgrywki najbliższą niedzielę, a ich rywalem będzie zespół z Jaworza. "Rekordziści" stawiani są w gronie pretendentów do mistrzostwa, choć sami zdają się tonować nastroje. – Wbrew temu co zaopiniowała niedawno drużyna z Łąki, a za co przy okazji dziękuję, nie stawiałbym nas w roli faworytów. Raczej możemy być takim „czarnym koniem” rozgrywek, w co głęboko wierzę. Według mnie liga będzie bardzo wyrównana, ale w roli faworytów stawiałbym MKS Lędziny oraz GTS Bojszowy – dodaje Niemczyk.