Nie fuzja, ale współpraca
Sokół Zabrzeg i rezerwy MRKS-u Czechowice-Dziedzice niedawno toczyły bezpośredni pojedynek o ligowy byt. Ostatecznie oba zespoły utrzymały się w bielskiej A-klasie. Niebawem rywalizacja przemienić się może we współpracę. W obu klubach nie jest kolorowo. Sytuacja kadrowa i frekwencja na treningach pozostawiała w minionym sezonie sporo do życzenia. Seniorzy Sokoła nie poradziliby sobie bez wsparcia juniorów. Kadra "jedynki" w Zabrzegu była i jest nadal bardzo wąska. Aktualnie nie dałoby się wystawić wyjściowej jedenastki, a przecież za miesiąc startują rozgrywki.
Na zajęciach rezerw MRKS-u czasami pojawiało się trzech, czterech zawodników. W dwóch spotkaniach, z powodu braku młodzieżowca, ekipa prowadzona przez Zbigniewa Byrdego grała przez 90 minut w osłabieniu. Przed startem nowego sezonu z Czechowic odejdzie zapewne część zawodników grających w pierwszym zespole. Stan posiadania zatem się zmniejszy.
Receptą na poprawę sytuacji w Zabrzegu i Czechowicach oraz obopólną satysfakcję ma być nawiązanie współpracy przez kluby reprezentujące gminę Czechowice-Dziedzice. W grę nie wchodzi fuzja, bo jest to, po pierwsze, krok daleko idący, po drugie, nie ma na niego czasu, ale właśnie współpraca. Jeden zespół pod wspólnym szyldem grający w Zabrzegu – tak wygląda bardzo ogólny plan ramowy.
Szczegóły pomysłu działaczy Sokoła i MRKS-u poznamy niebawem. W najbliższych godzinach/dniach powinno się ukazać wspólne oświadczenie zarządów obu klubów.