
Piłka nożna - A-klasa
„Nie jest łatwo być faworytem”
Słowa tytułowe zawarł w rozmowie z nami trener Sławomir Machej, podsumowując dobrą, aczkolwiek trudną jesień a-klasowego faworyta z Puńcowa.
Tempo do samego końca musiało walczyć o to, by na półmetku rozgrywek skoczowskiej A-klasy znaleźć się na samym szczycie tabeli. – Zrealizowaliśmy cel, bo jesteśmy w „czubie” stawki i będziemy bić się o awans do „okręgówki” – rozpoczyna trener puńcowian Sławomir Machej, który wyraźnie podkreśla, że na jego zespole ciążyła jesienią presja i rola... faworyta. – Wiele zespołów już przekonało się, że nie jest łatwo być faworytem. Każdy walczy o zwycięstwo, chce szczególnie pokonać drużynę mocniejszą od siebie i sprawić niespodziankę – klaruje nasz rozmówca.
W rundzie jesiennej Tempo zwyciężyło aż 11-krotnie, tylko po razie przegrywając i dzieląc się punktami z rywalem. – Kilka punktów nam uciekło. Zwłaszcza mecz ze Zrywem Bąków powinniśmy wygrać i dziś nastroje byłyby jeszcze bardziej komfortowe – dodaje Machej. Zdaniem szkoleniowca w grze o awans będzie na wiosnę niezmiernie ciekawie. – Beskid ma swoje możliwości i na pewno nie odpuści. Zanosi się na fajną rywalizację, z której chcemy wyjść zwycięsko. Chłopcy na to zasługują. Zresztą jako cały klub idziemy w jednym kierunku – mówi trener a-klasowego lidera.
Komentując postawę drużyny z Puńcowa nie sposób nie odnieść się do kwestii indywidualnych. W minionej rundzie kilku piłkarzy Tempa potwierdziło swoje piłkarski możliwości. Czy realne są osłabienia, choćby transferami „kuszonych” przez kluby z wyższych lig czołowych strzelców A-klasy Jakuba Legierskiego, czy Alana Pastuszaka? – Mają się u nas całkiem dobrze, więc mam nadzieję, że nic się nie zmieni i pozostaną w Puńcowie. Bardziej myślimy o tym, aby naszą siłę wzmocnić przed batalią o mistrzostwo – jasno deklaruje Sławomir Machej.
W rundzie jesiennej Tempo zwyciężyło aż 11-krotnie, tylko po razie przegrywając i dzieląc się punktami z rywalem. – Kilka punktów nam uciekło. Zwłaszcza mecz ze Zrywem Bąków powinniśmy wygrać i dziś nastroje byłyby jeszcze bardziej komfortowe – dodaje Machej. Zdaniem szkoleniowca w grze o awans będzie na wiosnę niezmiernie ciekawie. – Beskid ma swoje możliwości i na pewno nie odpuści. Zanosi się na fajną rywalizację, z której chcemy wyjść zwycięsko. Chłopcy na to zasługują. Zresztą jako cały klub idziemy w jednym kierunku – mówi trener a-klasowego lidera.
Komentując postawę drużyny z Puńcowa nie sposób nie odnieść się do kwestii indywidualnych. W minionej rundzie kilku piłkarzy Tempa potwierdziło swoje piłkarski możliwości. Czy realne są osłabienia, choćby transferami „kuszonych” przez kluby z wyższych lig czołowych strzelców A-klasy Jakuba Legierskiego, czy Alana Pastuszaka? – Mają się u nas całkiem dobrze, więc mam nadzieję, że nic się nie zmieni i pozostaną w Puńcowie. Bardziej myślimy o tym, aby naszą siłę wzmocnić przed batalią o mistrzostwo – jasno deklaruje Sławomir Machej.