Na pięć kolejek przed końcem sezonu GKS Radziechowy-Wieprz przewodzi „okręgowej” stawce. Podopieczni Mariusza Kozieł, którego z powodu kontuzji nie zobaczymy już na boisku, w ostatnią prostą wchodzą z wiarą w sukces i optymizmem. SONY DSC Mariusz Kozieł kontuzji doznał w meczu 19. kolejki z LKS-em '99 Pruchna. Od tego spotkania GKS musi sobie radzić na boisku bez grającego trener. W minioną sobotę Kozieła zabrakło także na ławce rezerwowych. W rolę szkoleniowca wcielił się Aleksander Juraszek, wiceprezes klubu. – Mecz źle się dla nas rozpoczął. Musieliśmy gonić wynik. Doprowadziliśmy do remisu, ale Zapora znowu nam odskoczyła. Na przerwę schodziliśmy jednak przy wyniku 2:2. Mobilizacja w szatni poskutkowała. Efekt przyniosły także zmiany. Tomek Fijak oraz 17-letni Mateusz Janik pomogli drużynie w odniesieniu zwycięstwa. Nie był to łatwy mecz. Zapora poprzeczkę zawiesiła wysoko. Zaprezentowała solidy futbol poparty walką – wraca do sobotniego meczu Juraszek.

GKS Radziechowy-Wieprz ma trzy punkty przewagi nad Koszarawą Żywiec i pięć nad Beskidem Skoczów. Zapowiada się niezwykle ciekawa walka o mistrzostwo. – Mamy świadomość stawki pozostałych spotkań. W każdym meczu musimy grać o trzy punkty. Nie odczuwamy presji wynikającej z zajmowanego miejsce w tabeli. Niemal przez cały sezon jesteśmy liderem. Gramy w tej rundzie dobrze. Nie przydarzył nam się słaby mecz. Owszem straciliśmy kilka punktów, ale w Pruchnej i Czechowicach zabrakło nam szczęścia i skuteczności, a w spotkaniu z Koszarawą nie popisał się sędzia – klaruje wiceprezes klubu z Żywiecczyzny. – Wierzę w to, że za niespełna miesiąc będziemy się cieszyć z mistrzostwa. Cel jest klarowny. Oczywiście jeszcze nie świętujemy, bo w „czubie” tabeli jest ciasno. Koncentrujemy się na sobie, nie kalkulujemy. Jesteśmy w niezłej sytuacji, nie musimy spoglądać na innych – dodaje.

W Radziechowach celują w mistrzostwo, które pociąga za sobą awans do IV ligi. O przyszłym sezonie w klubie jeszcze jednak nie myślą. – Skupiamy się na końcówce rozgrywek. Najpierw musimy dokończyć sezon. Potem przyjdzie czas na przymiarki względem następnego, również personalne. Planujemy remont obiektu, tyle mogę powiedzieć w tej chwili na temat przyszłości – kończy Juraszek.