Tajemnicą żadną nie jest już, że fani futbolu w kilku miejscach na szeroko pojmowanym Podbeskidziu nadchodzące mistrzostwa świata reprezentacji do lat 20 przeżyć będą mogli w sposób szczególny. Dankowice, Jaworze, Ligota i wreszcie Cygański Las z mniejszymi bądź większymi trudnościami zostały oficjalnie zakwalifikowane jako baza treningowa wschodzących gwiazd futbolu. Specjalnie zaskoczeni być tym faktem nie powinniśmy.

Dankowice? Obiekty Pasjonata mają swoją renomę od lat i nie przez przypadek uznawane są za prawdziwą „perełkę” w regionie. Jaworze? Może i Koralowa na pierwszy rzut oka nie zachwyca, ale przy inwestycjach, które we współpracy z Czarnymi poczynił tu samorząd z wójtem na czele, powstaje tu coraz wyraźniej piękny kompleks. Ligota? Ponoć boisko, które przeszło nie tak dawno istotną modernizację, uzyskało najwyższą ocenę FIFA. Ba, zalicza się je do absolutnie topowych w skali całego kraju! Cygański Las? Także poza wszelką wątpliwością. To przecież jedyne miejsce, które w Bielsku-Białej mogło być brane przy owym wyborze pod uwagę, bo jak wiadomo przez długie lata o profesjonalnej bazie miejskiej, służącej choćby mającemu znaczne aspiracje Podbeskidziu, jakoś nie pomyślano.

Wizytując i oceniając obiekty w naszym regionie delegacje FIFA wymagania miały cokolwiek spore. A to jakość murawy jako priorytet, a to infrastruktura wokół, aby boisko odpowiednio zabezpieczyć, a to kwestia dojazdu, by nie stracić za dużo czasu, a to dokładna organizacja dnia treningowego i pomocy w obsłudze. Obiekty przekopano więc wzdłuż i wszerz. I pewnie nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, ale jakoś trudno przejść do porządku dziennego nad nietypowym kontrastem. Bo jak ma się skala mistrzostw świata, nawet jeśli tylko młodzieżowych, do ligi okręgowej (Dankowice, Jaworze), czy... B-klasy (Ligota)? Wstydzić nie ma się więc czego, a na rodzimym podwórku narzekać i tak sobie będziemy, gdy obecna wczesnowiosenna łaskawa aura przestanie taką być.