"Nie myślę o tym, ile goli strzelę"
W sobotę Adrian Sikora rozegrał swój pierwszy oficjalny mecz w lidze po powrocie do Kuźni Ustroń. Były reprezentant Polski ze swojej postawy może być zadowolony, bowiem swój kunszt snajperski udowodnił dwukrotnie.
Adrian Sikora rozegrał dobre zawody, czego sam nie ukrywa po opadnięciu weekendowych emocji wiosennej premiery Bielskiej Ligi Okręgowej. – Strzeliłem dwie bramki, z czego się cieszę. Mimo wszystko wolałbym jednak nic nie strzelić i zdobyć trzy punkty, ale się nie udało. Zagraliśmy słabo zwłaszcza w drugiej połowie. Wiemy nad czym pracować, żeby takie spotkania się już nie powtórzyły. Będzie lepiej – mówi optymistycznie były zawodnik Podbeskidzia Bielsko-Biała.
Filigranowy napastnik podczas swojej kariery występował w najwyższych klasach rozgrywkowych w Polsce i za granicą. Jak ocenia poziom rodzimej „okręgówki”? – To tak naprawdę szósta liga, więc poziom nie może być bliski Ekstraklasie czy I lidze. Nie jest źle, ale po jednym spotkaniu ciężko mi oceniać. Na pewno po sezonie będę mądrzejszy i coś więcej powiem w tym temacie – wyjaśnia 34-letni snajper.
Kolejny rywal ustrońskiej Kuźni to MRKS Czechowice-Dziedzice. Mecz ciężki, ale... – Możemy wygrać. Na pewno będziemy do tego dążyć, bo zagramy przecież na własnym stadionie, na którym wygrywać powinniśmy. Na mecz wyjdziemy skoncentrowani i powinno być dobrze – kwituje nasz rozmówca.
Na koniec zabawiliśmy się z Sikorą w typowanie, ile tym razem ustrzeli bramek. – Postaram się, jak najwięcej! A tak serio to o tym, ile strzelę nie myślę. Wolę, żebyśmy wygrali, niż abym zdobył nieprzydatne bramki. Jeśli uda się to i to, będzie super – kończy z uśmiechem na twarzy.