- Trochę inaczej wyobrażaliśmy sobie ten sparing. W pierwszej połowie wyglądaliśmy dużo lepiej, aniżeli w pierwszej, szczególnie mając piłkę przy nodze. W drugiej zabrakło nam sił i zaangażowania, co rywal wykorzystał - mówi trener Pasjonata, Artur Bieroński. 

 

Już od pierwszych minut meczu było widać, że obie drużyny przystąpiły do gry z determinacją. W 30. minucie to LKS Rajsko objęło prowadzenie po wrzutce z bocznego fragmentu boiska, na którą napastnik zespołu odpowiedział skutecznym uderzeniem do siatki, pozostawiając bramkarza Pasjonata bez szans. Pasjonat starał się odrobić straty, kreując groźne sytuacje pod bramką rywali. Adrian Herok już w 14. minucie uderzył z dystansu, trafiając w poprzeczkę, zaś rzut wolny wykonany przez Wojciecha Sadloka tuż przed przerwą także był bliski zamienienia się w bramkę.

 

W drugiej połowie Pasjonat kontynuował swoje wysiłki, ale to przeciwnik zdołał podwyższyć prowadzenie. W 72. minucie po zamieszaniu w polu karnym, piłka ponownie znalazła się w siatce dankowiczan. Mimo wysiłku, drużyna z Dankowic nie zdołała odwrócić losów spotkania, choć stworzyła kilka groźnych okazji, takich jak strzał testowanego zawodnika czy "główka" Jakuba Ogiegły.