Spotkanie z pewnością należało do bardzo wyrównanych, a juniorzy Podbeskidzia niczym nie odstawali liderowi CLJ, choć ten był do bólu skuteczny. Już w 11. minucie Sebastian Bergier dał Śląskowi prowadzenie wykańczając składną akcję swego zespołu. Nieco ponad dziesięć minut później ten sam gracz został sfaulowany w polu karnym Podbeskidzia, a "jedenastkę" na gola zamienił Mateusz Młynarczyk. "Górale" jednak postanowili pokazać swój twardy charakter i w 29. minucie gola kontaktowego zdobył Konrad Gutowski, jednak to było ostateczne uderzenie Podbeskidzia w tym meczu... 

Całą drugą połowę kontrolowali gospodarze nie dając bielszczanom szansy, choćby na wyrównanie i spotkanie zakończyło się porażką Podbeskidzia 1:2. - Przeciwnik był bardzo dobrze zorganizowany na boisku, przez co nie mogliśmy go zdominować. Nasi rywale grali twardo, a trzeba zaznaczyć, że mieli bardzo rosły skład. My jednak graliśmy swoje i od początku staraliśmy się narzucić swój styl. Efektem tego były dwie bramki, potem kontrolowaliśmy spotkanie, choć obie strony miały jeszcze okazje do zdobycia bramki - mówił po meczu trener Śląska Dariusz Sztylka. 

Przyszyły tydzień będzie bardzo intensywny dla młodych "Górali". 25 października, czyli w środę podejmować będą oni Zagłębie Lubin, a trzy dni później czeka ich podróż do Szczecina, gdzie mierzyć się będą z tamtejszym Salosem.