Apetyty bronowian na ten sezon nie były niskie, co wskazywał m.in. początek rundy, który Rotuz zanotował bardzo udany. Później jednak zespół ten miał coraz większe problemy. W drużynie pojawiło się kilka kontuzji, jak ta Jakuba Ogiegło i ostatecznie Rotuz skończył rundę na 12. miejscu z dorobkiem 15. punktów w 14. meczach. - Zawsze mieliśmy słabszą jesień w porównaniu do wiosny, z wyjątkiem sezonu debiutanckiego. Na pewno ta runda nie była w naszym wykonaniu udana, bo plany były inne. Nie chcę zrzucać winy na kontuzje i nieobecność Daniela Ferugi, ale brakowało nam jego doświadczenia. Liczba punktów zebranych w tej rundzie z pewnością nie satysfakcjonuje nikogo w Bronowie. Początek sezonu i okres przygotowawczy były bardzo dobre, jednak kiedy zaczęły się porażki, brakowało nam chłodnej głowy.

 

Odeszli kluczowi zawodnicy z szatni, tacy jak Adrian Granatowski, Rafał Adamczyk czy Bartek Feruga, co również wpłynęło na atmosferę w drużynie. Przytrafiło nam się kilka wstydliwych porażek, jak ta z BAP Piast Gol Bieruń czy LKS-em Bestwina. Najlepszy mecz zagraliśmy z Sokołem Hecznarowice – mimo sporych braków kadrowych, zaprezentowaliśmy skuteczność i dominowaliśmy nad przeciwnikiem - ocenia Jakub Kubica, trener Rotuza. 

 

Jednocześnie nadchodząca zima zapowiada się w Bronowie dość spokojnie. - Kończymy ten rok halowym turniejem w Jaworzu. Zawodnicy mają cały grudzień wolny, a przygotowania wznawiamy 14 stycznia. Na razie nie planujemy szaleństw na rynku transferowym – mamy ograniczone możliwości, więc będziemy szukać alternatyw w postaci wypożyczeń. Dodatkowo, młodzież dostanie więcej szans. Nie uważam jednak, że to będzie dla nas minus - dodaje Kubica.