
Nieco złudne 0:3
Spójnia Zebrzydowice ma za sobą kolejny zimowy sparing, w którym rywalem była Granica Ruptawa.
W konfrontacji owej gole strzelał wyłącznie przeciwnik zebrzydowiczan – do przerwy czyniąc to raz po rzucie rożnym, po powrocie na murawę dokładając jeszcze 2 trafienia z gry. I jakkolwiek wynik „idzie w świat”, to Spójnia też swoje sytuacje wypracowała, także takie, które nie tylko mogły, a nawet powinny przysporzyć jej bramkowych łupów. Obiecujące były próby Pawła Kawika, Tomasza Cedro czy Krystiana Kaczmarczyka, ale golkiperzy strzegący „świątyni” Granicy wyszli z wszystkich pojedynków obronną ręką.
– Rywal był skuteczniejszy i to trzeba mu oddać. Sama nasza gra wyglądała w miarę korzystnie. Na pewno istotnym czynnikiem było to, że Granica miała bardzo szeroką kadrę z częstymi rotacjami – klaruje Piotr Puda, szkoleniowiec ekipy z Zebrzydowic, która jeszcze żadnego z zimowych test-meczów nie zaliczyła w składzie zbliżonym do optymalnego. Nie będzie tak również zapewne podczas niedzielnej konfrontacji z Cukrownikiem Chybie, wszak drobnych urazów nabawili się właśnie Kawik i Sławomir Sojka.