Niedosyt zrozumiały
Po pierwszy punkt na własnym terenie sięgnęli wczoraj zawodnicy Kuźni Ustroń, którzy zremisowali z Gwarkiem Ornontowice.
- Jestem zadowolony z gry mojego zespołu. Szczególnie w drugiej połowie byliśmy zespołem lepszym, dochodziliśmy do klarowniejszych sytuacji, z których wykorzystaliśmy tylko jedną, dlatego jeden punkt traktujemy jako niedosyt - zaznacza Daniel Kubaczka, trener Kuźni.
Spotkanie zaczęło się źle dla gospodarzy. Już w 5. minucie Gwarek cieszył się z prowadzenia, gdy Jakub Sewerin skorzystał na błędzie bramkarza Kuźni. Zespół z Ustronia konsekwentnie dążył do tego, aby odrobić stratę, wszak prezentował się bardzo dobrze z czysto piłkarskiego punktu widzenia. Determinacja gospodarzy została wynagrodzona w 48. minucie, gdy Błażej Ligocki ulokował piłkę w siatce po dobrym podaniu Łukasza Tarasza. Kolejne bramki ustronian wisiały w powietrzu...
Taki scenariusz się jednak nie ziścił mimo kilku świetnych okazji. W doskonałej próbie Michał Rycka mógł zachować nieco więcej zimnej krwi, natomiast Mykola Bui został zatrzymany przez golkipera Gwarka po strzale z "wapna". Rzut karny dla Kuźni wywalczył wówczas Jakub Bujok.