- Zagraliśmy fajny mecz. Dwie, dość szybko zdobyte bramki ułożyły jego przebieg. Cieszę się ze skuteczności moich zawodników, bo ta stała na wysokim poziomie - przekonuje trener Błyskawicy, Krystian Papatanasiu. - Drogomyślanie byli od nas drużyną piłkarsko sporo lepszą i to było widać na boisku. Straciliśmy jednak 2-3 bramki, których powinniśmy uniknąć - dodaje natomiast Piotr Jaroszek, opiekun futbolistów ze Ślemienia. 

 

Błyskawica od początku spotkania była stroną przeważającą, bardziej waleczną w ofensywnych poczynaniach, choć trochę czasu musiało minąć, aby zostało to odnotowane w rezultacie. W 22. minucie Błażej Bawoł otworzył wynik spotkania, gdy wykorzystał dobre dogranie od Bartosza Szołtysa. Na tym jednak goście nie zamierzali poprzestać. W 35. minucie B. Bawoł ponownie fetował trafienie. Tym razem precyzyjnie uderzył z rzutu wolnego z okolic 20. metra. Smrek najlepszy okres w tym spotkaniu zanotował pod koniec premierowej części spotkania, choć nie zdołał w tym czasie pokusić się o trafienie kontaktowe. 

 

Po zmianie stron Błyskawica poszła po kolejne bramkowe "łupy". W 53. minucie Vitalii Miklosh został obsłużony świetnym podaniem przez Bartłomieja Szołtysa i nie pozostało mu nic innego jak dopełnić formalności. Ukrainiec raz jeszcze wpisał się na listę strzelców w 78. minucie. Drogomyślanie widząc rozbitego - przede wszystkim mentalnie - rywala nie zamierzali jednak zwalniać tempa. W 81. minucie Dominik Barcik z ekipy ze Ślemienia faulował we własnym polu karnym, a rzut karny na gola zamienił Bartosz Szołtys. O losach spotkania zadecydowała bramka Łukasza Halamy zdobyta po uderzeniu z dystansu.