Tylko do siebie pretensje mieć mogą podopieczni Macieja Żaka, że dziś nie pokonali Polonii. - Źle weszliśmy w mecz, ten początek był bardzo niemrawy w naszym wykonaniu - powiedział nam Żak, szkoleniowiec LKS-u Czaniec, którego defensywa nie popisała się w minucie 13. Wówczas Dawid Hewlik ładnie sfinalizował dośrodkowanie z bocznego sektora boiska. - Zespół jednak dobrze zareagował i ruszył do ataku. Przejęliśmy inicjatywę i gole wydawały się kwestią czasu - dodał Żak. 
 
Miejscowi piłkarze na 1:1 trafili w 20. minucie z rzutu karnego. W obrębie "16" nieprzepisowo powstrzymywany był Kamil Karcz, a Piotr Świerczyński bezbłędnie przymierzył z "wapna". Wkrótce dwóch dobrych sytuacji nie wykorzystał Ilya Nazdryn-Platnitski, który przegrał pojedynki z golkiperem z Łazisk Górnych. W drugiej połowie przysłowiową "setkę" zmarnował natomiast Grzegorz Janiczak. - Bramkarz Polonii uratował drużynie ten punkt. Nam szwankowała skuteczność, dlatego nie wygraliśmy - podsumował szkoleniowiec ekipy z Czańca.