To był już drugi sparing BKS-u w trakcie tego lata. Wcześniej bielszczanie w nieoficjalnym meczu towarzyskim rozgromili ekipę z Pogórza 5:0. Teraz jednak zespół z Międzyrzecza znacznie wyżej postawił poprzeczkę. 

Szkoleniowiec BKS-u miał do dyspozycji ponad 20 zawodników, z czego 8 stanowili juniorzy tego klubu. Spotkanie zostało rozegrane systemem 3x30 minut. Pierwsze półgodziny nie należały do zaciętych. Z upływem czasu jednak coraz pewniej na placu gry zaczęli czuć się bielszczanie, którzy w kolejnych dwóch kwadransach objęli prowadzenie 2:0. Skuteczny okazał się być testowany napastnik BKS-u, który dwukrotnie znalazł się w idealnym miejscu do zdobycia gola i z zimną krwią lokował piłkę w siatce. Dłużni nie zamierzali być międzyrzeczanie, którzy konsekwentnie szukali trafienia, lecz za każdym razem na przeszkodzie stawał im bramkarz BKS-u. Dopiero w końcowych fragmentach gry zespół z Międzyrzecza zdołał dopiąć swego kończąc skutecznie kontratak jednak to było za mało, aby odebrać zwycięstwo bielskiej Stali.

  Posłużę się maksymą, iż zwycięzców się nie osądza. Nie było to jednak porywające widowisko. Na pewno mam dużo materiału do analizy po tym meczu. Powoli nadchodzi czas na konkretniejsze decyzje personalne – stwierdził trener BKS-u Mirosław Szymura.