- Nie ukrywam, jestem zły po tym spotkaniu. Piłka to gra błędów, ale my popełniamy ich za dużo. Szczególnie w defensywie - zauważył po meczu trener Drzewiarza, Łukasz Błasiak. 

 

 

Spotkanie dobrze rozpoczęło się dla ekipy z Jasienicy. IV-ligowiec już w początkowej fazie spotkania objął prowadzenie, gdy Kacper Mazur skorzystał na bierności defensywy bialskiej Stali. W kolejnych fragmentach mecz toczył się głównie w środku pola, bez klarowniejszych sytuacji bramkowych. To jednak zmieniło się w końcówce premierowej części starcia. W 39. minucie ponownie mieliśmy remis. Świetną akcję testowanego zawodnik golem spuentował Juraj Dancik. Na przerwę to jednak jasieniczanie schodzili w lepszych nastrojach, gdy Adam Grygier celnie przymierzył z rzutu wolnego. 

 

Po zmianie stron BKS ruszył do odrabiania strat i co najważniejsze - w swoich poczynaniach był bardzo skuteczny. Kluczowym zawodnikiem w szeregach bialskiej Stali był nowy nabytek - Tomasz Janik, który wypracował dwie bramki w sposób co najmniej efektowny, a raz testowany zawodnik na gola zamienił rzut karny podyktowany za zagranie ręką. Finalnie jednak mecz zakończył się wygraną BKS-u 4:3 - rozmiary porażki zredukował tuż przed końcem spotkania Bartosz Żyła.