Przyjezdne nie przystąpiły do meczu z ŁKS Commercecon w optymalnym składzie. Absencje środkowych Dominiki Witowskiej i Magdaleny Janiuk oraz przyjmującej Andrei Kossanyiovej mocno utrudniły trenerowi Bartłomiejowi Piekarczykowi możliwości jakichkolwiek manewrów. I pewnie trudno byłoby oczekiwać korzystnego obrotu spraw w Łodzi, gdyby nie fakt jeszcze bardziej istotnego ubytku gospodyń. To wobec braku podstawowej „strzelby” Katarzyny Zaroślińskiej-Król.

Szybko okazały się, że łodzianki będą w niedzielne popołudnie do „ugryzienia”. Po błędach Anny Kalandadze przyjezdne objęły prowadzenie 7:4, które wkrótce zostało jeszcze powiększone. Gdy skutecznie zaatakowała w kontrze Gabriela Orvosova było już 13:8 dla bielskiej drużyny. Sukcesywnie podopieczne Michala Maska dystans nadrabiały, by na finiszu z wolna inicjatywę przejmować (19:17). Bielszczanki pokazały jednak, jak mocnym ich atutem jest blok. Dwukrotne powstrzymanie na lewym skrzydle Aleksandry Wójcik – przez Karolinę Drużkowską i Orvosovą – zagwarantowało im idealne rozpoczęcie potyczki.

W drugiej partii nie wydarzyło się nic dla ekipy znad Białej pozytywnego. Od stanu 7:5 na swoją korzyść straciły rytm, w czym olbrzymi udział miały zagrywająca Klaudia Alagierska i blokująca Katarina Lazović. Miejscowe „odjeżdżały” na 11:7, 15:9, 20:10, by wyrównać stan konfrontacji w stylu nie pozostawiającym wątpliwości.


Emocje setów numer 3 i 4 były w pełni godne fazy play-off. Pierwszy ze wspomnianych to bardzo zacięta walka, a o zwycięstwie siatkarek ŁKS Commercecon przesądziły niuanse. Decydujące „oczka” to zbicia Kalandadze, której wcześniej przeciwstawiała się w sile rażenia – utrzymując zespół „w grze” – Aleksandra Kazała. O ile owej odsłony zespół BKS-u wygrać raczej nie był w stanie, to zgoła odmiennie należy ocenić następną. W niej wszak przy serwisie Kazały przyjezdne zbudowały zaliczkę 5:0, później prowadziły m.in. 15:10, a nawet 20:14 po „czapie” Kazały na Joannie Pacak. Kiedy szykowano się raczej na tie-breaka zaczął funkcjonować blok łodzianek, a z roli liderki świetnie wywiązywała się Lazović. Wreszcie pomyłki Martyny Świrad na zagrywce i Orvosovej w ataku zniweczyły wcześniejszy wysiłek, by w Łodzi sięgnąć po skalp.

ŁKS Commercecon Łódź – BKS Bostik Bielsko-Biała 3:1 (23:25, 25:14, 26:24, 27:25)

BKS Bostik:
Gajewska, Orvosova, Drużkowska, Kazała, Świrad, Szlagowska, Drabek (libero) oraz Dąbrowska
Trener: Piekarczyk