
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Niespodzianka na święta
Tempo Puńców przed tygodniem przegrało zgoła nieoczekiwanie w Chybiu. Toteż do Skoczowa nie udało się w najlepszych nastrojach.
- Zadowolenie czy niedosyt? Myślę, że przede wszystkim trzeba cieszyć się z tego, że byliśmy świadkami naprawdę dobrego meczu - takimi słowami rozpoczął pomeczową wypowiedź Wojciech Gumola, szkoleniowiec Tempa Puńców, które dziś zremisowało na boisku lidera.
Słowa trenera zespołu z Puńcowa dziwić nie mogą, wszak widowisko w Skoczowie stało na naprawdę wysokim poziomie. Obie drużyny zagrały na maksimum swoich umiejętności, wypracowując sobie multum sytuacji bramkowych. Choć trzeba przyznać, że tych nieco więcej miał Beskid. Już w pierwszej połowie niezłą okazję zmarnował Marcin Jaworzyn. Po drugiej stronie boiska nieco szczęścia zabrakło natomiast Szymonowi Chmielowi, który ładnie złamał do środka, lecz oddał niecelne uderzenie. Premierowa odsłona choć ciekawa, to pod względem emocji znacznie odstawała drugiej.
Lider Bielskiej Ligi Okręgowej na prowadzenie wyszedł w 57. minucie, gdy Mieczysław Sikora skorzystał z wycofanej piłki przez Wojciecha Padło. 9. minut później na tablicy świetlnej widniał już jednak wynik remisowy po tym, jak Wojciech Kołek zza pola karnego uderzył na tyle precyzyjnie, by nie dać szans Romanowi Nalepie na skuteczną interwencję. W tzw. "międzyczasie" o drugiego gola mógł pokusić się Sikora, ale tym razem trafił w słupek. Spotkanie do samego końca utrzymywało się w wysokim tempie. "Setki" po stronie gospodarzy zmarnował wprowadzony po przerwie Kamil Janik, zaś radość drużynie Tempa mogły przynieść próby Jakuba Legierskiego czy Kołka. Ostatecznie jednak nie przyniosły.