Na emocje w prestiżowym meczu nie trzeba było długo czekać, obie ekipy zadbały o nie 38-minutową walką w pierwszym secie. Ten trafił na konto bielszczanek. Czy zasłużenie? Odpowiedzi o tyle należy udzielić twierdzącej, iż to przyjezdne nieznaczną inicjatywę w trakcie jego trwania posiadały. 8:5 było po tym, jak Joanna Pacak zablokowała Julitę Piasecką, kolejna „czapa” środkowej na Valentinie Diouf pozwoliła ekipie znad Białej odzyskać prowadzenie. Niebawem bloki na swoim koncie zgromadziła także w serii Kertu Laak, a wynik 16:14 wciąż dawał nieznaczny komfort podopiecznym Bartłomieja Piekarczyka. Ostatecznie doszło do gry na przewagi, bielski zespół wypuścił zaliczkę 24:22, później musiał bronić piłek setowych, by zwyciężyć m.in. wobec kolejnych punktowych bloków – Martyny BorowczakPauliny Majkowskiej. „Oczko” decydujące na 33:31 to skuteczna zagrywka Julii Nowickiej.

Równie duża była skala trudności dla BKS Bostik ZGO w secie następnym. Do rezultatu 8:5 na rzecz mistrzyń doprowadził serwis Aleksandry Dudek, z którym nie poradziła sobie Paulina Damaske. Po zbiciu Aleksandry Gryki gospodynie prowadziły już 15:11, szkoleniowiec bielszczanek zaordynował wówczas przerwę, bo sytuacja zdawała się mocno wymykać spod kontroli. Łodzianki dysponowały sporym zapasem 23:20, ale wtedy całkowicie się zacięły, a swoje zrobiły znów Nowicka (zagrywka) oraz Pacak (atak i blok).

Nadmiernym byłoby stwierdzenie, że „Wiewióry” feralny finisz podłamał, ale bez cienia wątpliwości dodał pewności siatkarkom z Bielska-Białej. Odskoczyły na 13:9 po pomyłce Diouf w ataku i doścignąć się już nie dały. W ofensywie ważne punkty gromadziły Damaske oraz Laak, a piłkę meczową na wagę efektownego triumfu 3:0 wykorzystała dająca niezłą zmianę od startu partii numer 3 Regiane Bidias.

ŁKS Commercecon Łódź – BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała 0:3 (31:33, 23:25, 19:25)

BKS Bostik ZGO:
Nowicka, Pacak, Borowczak, Laak, Majkowska, Damaske, Nowak (libero) oraz Mazur (libero), Abramajtys, Bidias, Ciesielczyk, Stachowicz
Trener: Piekarczyk