Spotkanie w sposób bardzo udany zainaugurowali futboliści z Milówki, którzy szybko wypracowali dwubramkową przewagę. Jako pierwszy piłkę do siatki skierował Piotr Motyka, wkrótce w jego ślady powędrował Adrian Kitka. Oba gole padły po szybkich kontratakach. - Niepotrzebnie straciliśmy bramkę tuż przed przerwą, bo wybiła nas ona z rytmu - zauważa Mariusz Kozieł, trener Podhalanki, która finalnie mecz... przegrała. 
 
Na 1:2 przymierzył Marcin Koźlik. Po zmianie stron Szymona Kurowskiego pokonali Łukasz Błasiak oraz ponownie Koźlik. - Fajnie rozgrywaliśmy piłkę. Mieliśmy przewagę w tym aspekcie gry, choć nie ustrzegliśmy się błędów. Jestem jednak zadowolony z postawy swoich zawodników - komentuje Błasiak, który dziś wcielił się w rolę grającego trenera Skałki Żabnica. - Był to wartościowy sparing dla nas - podsumował natomiast Kozieł, który także wystąpił w pierwszym składzie swojego zespołu.