Przed tygodniem ekipa z Dankowic uległa w meczu derbowym drużynie z Bestwiny. Dziś wsparta swoimi "trybunami" chciała poprawić sobie humory wygrywając inne derby - z KS Bestwinka. Ta sztuka się udała, choć punkty łatwo nie przyszły. - Wygrał zespół, który był skuteczniejszy - słusznie podkreśla Artur Bieroński, trener drużyny Pasjonata, która od 6. minuty musiał gonić wynik.

Po stałym fragmencie gry Szymon Tomala znalazł się w dogodnej sytuacji i sprytnym uderzeniem pokonał Dominika Krausa. - Do 25. minuty nie wyglądaliśmy najlepiej, rywal przeważał i miał więcej z gry. Z biegiem czasu to jednak my zaczęliśmy przejmować inicjatywę - obrazuje Bieroński. 
 
W 26. minucie do wyrównania mógł doprowadzić Jakub Ogiegło, lecz głową uderzył nieprecyzyjnie. Podobnie zresztą jak Tomasz Magiera, który z bliskiej odległości nieznacznie się pomylił. "Pudła" oglądaliśmy także po przeciwnej stronie boiska. Tu należy odnotować akcję "3 na 1" futbolistów z Bestwinki, którą zaprzepaścił Maciej Kosmaty. Skuteczny był natomiast Mateusz Mazur - to właśnie on w 40. i 52. minucie skorzystał z otwierających podań Wojciecha Sadloka i umieszczał piłkę w siatce. Końcowy wynik ustalił... Sadlok, kończąc tym samym swój bardzo udany mecz golem po indywidualnej akcji.