Nie pierwszym i zapewne nie ostatnim zespołem, który nie potrafił przeciwstawić się sile beniaminka z Polic był dzisiaj BKS Aluprof.  BKS_Aluprof2 W sześciu dotychczasowych spotkaniach ORLEN Ligi podopieczne Mariusza Wiktorowicza przegrały tylko jednego seta! Statystyk w Bielsku-Białej sobie nie popsuły.

Spotkanie bielszczanki rozpoczęły dobrze, od bloku na Annie Werblińskiej i skutecznej akcji Heleny Horki. Na pierwszą przerwę, po ataku Katarzyny Gajgał-Anioł, to jednak przyjezdne schodziły w lepszych nastrojach (6:8). Dystans punktowy dzielący obie drużyny w środkowej części seta rósł (9:14, 12:20), aż... urósł do rozmiarów, których gospodynie nie potrafiły już zniwelować (17:25).

Początek drugiej odsłony należał do Horki, która zdobyła trzy punkty. Przy wyniku 4:0 trener Chemika wziął czas. Straty szybko zostały odrobione z nawiązką (6:8). Podopieczne Mirosława Zawieracza nie dawały za wygraną. Po ataku Małgorzaty Lis doprowadziły do stanu 10:10, kilka akcji później prowadziły nawet 15:13. Od tego momentu w siatkówkę grał tylko jeden zespół. Beniaminek zdobył dwanaście „oczek” z rzędu!

Trzeci set, dla odmiany, rozpoczął się od prowadzenia przyjezdnych. Bielszczanki goniły wynik, momentami były blisko (6:6, 11:12), ale rywalki na więcej im nie pozwoliły. Wygrały do 20, a cały mecz 3:0.

BKS Aluprof Bielsko-Biała – Chemik Police 0:3 (17:25, 15:25, 20:25)

BKS Aluprof: Horka, Lis, Trojan, Strózik, Beier, Wilk, Wojtowicz (libero) oraz Szymańska, Łyszkiewicz, Ciaszkiewicz-Lach, Nikić Trener: Zawieracz