Wysoka skuteczność rzeszowianek na kontrze w połączeniu z wieloma pomyłkami podopiecznych Bartłomieja Piekarczyka w przyjęciu i ataku doprowadziły do ogromnej punktowej dysproporcji na otwarcie meczu. Gospodynie odskoczyły błyskawicznie na 8:3, by po zbiciu ze środka Kamili Witkowskiej mieć w zanadrzu pokaźną zaliczkę przy stanie 15:5. Niebawem na boisku zameldowały się... wszystkie rezerwowe BKS-u, co oczywiście rezultatu istotnie poprawić nie mogło.

Bielski zespół znalazł w drugiej odsłonie równowagę w ataku, ale niezmiennie fatalnie spisywał się w przyjęciu. Po seryjnych błędach Olivii Różański i Kingi Drabek siatkarki Developresu odskoczyły na 10:7, by w dalszej części seta przewagę w ekspresowym tempie powiększać. Bielszczanki słabo broniły, raz za razem zaskakiwała je ze skrzydła m.in. Jelena Blagojević.

Na nagłe przebudzenie przyjezdnych trudno było liczyć po kolejnej zmianie stron i rzeczywiście ekipa znad Białej pozostała dla rywalek wyjątkowo łatwym łupem. Co chciała robiła rozgrywająca rzeszowianek Natalia Valentin-Anderson, a gdy zespół trenera Stephana Antigi zanotował „odjazd” od stanu 8:6 na 12:6, losy całkowicie jednostronnej konfrontacji zostały przesądzone.

Developres SkyRes Rzeszów – BKS Stal Bielsko-Biała 3:0 (25:11, 25:15, 25:12)

BKS Stal:
Moskwa, Krajewska, Kossanyiova, DeHoog, Świrad, Różański, Drabek (libero) oraz Wellna, Kowalczyk, Edelman, Dąbrowska
Trener: Piekarczyk