Jak wyniki sparingów mogą być złudne pokazało Tempo, które w meczach kontrolnych gromiło co raz to kolejnych przeciwników. Prawdziwą weryfikacją miała być jednak liga i... na Puńców spadł chłodny prysznic. Wiślanie błyskawicznie objęli prowadzenie za sprawą Doriana Chrapka. Ważnym punktem w tym spotkaniu była czerwona kartka ujrzana przez Patryka Skakuja. Paradoksalnie, kilka minut potem puńcowianie doprowadzili do wyrównania. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem drużyny z Wisły 3:2. –  Miałem pewne obawy przed tym spotkaniem, lecz moi zawodnicy zostawili zdrowie na boisko za co należą im się też brawa. Myślę, że jeszcze nie ma mowy o zgraniu drużyny. Jest w niej duży potencjał aczkolwiek czeka nas jeszcze wiele pracy – stwierdza szkoleniowiec ekipy z Wisły Tomasz Wuwer. 

Jak podkreśla nasz rozmówca WSS Wisła w tym sezonie nie ma szczególnych ambicji walczenia o awans. – Z biegiem czasu moja drużyna będzie coraz lepsza, ale na pewno nie mówimy, że idziemy na awans, choć chcemy być jednym z czołowych zespołów tej ligi – mówi Wuwer.