
Odmienili losy po przerwie
Od wygranej rozpoczęli nowy sezon zawodnicy rezerw Rekordu, którzy wczoraj pokonali spadkowicza z IV ligi, Iskrę Pszczyna.
– Mecz klasyczny ostatnio w naszym wykonaniu, gramy nieźle w piłkę, stwarzamy sobie sytuacje bramkowe, brakuje wykończenia i chłodnej głowy. Przeciwnik z rzadka wypuszcza się na naszą połowę, ale jakże skutecznie – przyznał na łamach strony klubowej trener rezerw Rekordu, Dariusz Rucki, dla którego był to debiut na ławce trenerskiej tej drużyny.
Premierowa odsłona meczu była dość pechowa dla biało-zielonych. Mimo optycznej przewagi, stracili oni bramkę po dobrym dośrodkowaniu Iskry. Co zrozumiałe, bielszczanie rzucili się do odrabiania strat, lecz defensywa gospodarzy bardzo dobrze radziła sobie z ofensywnymi zapędami młodych "rekordzistów". Dopiero po przerwie w ich poczynania wróciła skuteczność...
W 65. minucie do remisu doprowadził Kacper Kasprzak, który wykorzystał dogranie od Kamila Hutyry. 10 minut później "dwójka" Rekordu już prowadziła, gdy bramkarza Iskry pokonał Miłosz Krzempek, W 87. minucie wynik spotkania ustalił Kasprzak, który zrobił pożytek z wyśmienitego dogrania od Pawła Grenia.