- Za nami bardzo ciężki mecz. Rywal ambitnie walczył dopóki miał sił. Moi zawodnicy po przerwie pokazali się z bardzo dobrej strony, czego efekt widać w końcowym rezultacie - przyznaje w rozmowie z naszym portalem trener Czarnych, Krzysztof Dybczyński. 

 

 

W pierwszej połowie jaworzanie cechowali się sporą niedokładnością w swoich poczynaniach ofensywnych. Pojedynek sam na sam z golkiperem rywali przegrał Michał Sztykiel oraz Szymon Trybała. Swojej szansy nie wykorzystał także Adam Waliczek. Drużyna z Bojszów szukała z kolei zagrożenia po stałych fragmentach i to okazało się być skuteczne. W 28. minucie goście objęli prowadzenie po dobrze rozegranym rzucie rożnym. Czarni do przerwy nie potrafili jednak doprowadzić do remisu, lecz... 

 

To się zmieniło po zmianie stron. Od początku drugiej połowy trwało istne "oblężenie" bramki GTS-u. W 60. minucie gola na 1:1 strzelił Mateusz Wajdzik, który celnie przymierzył z okolic "16". Chwilę później było już 2:1, gdy Sztykiel zachował zimną krew w pojedynku "oko w oko" z bramkarzem z Bojszów. Więcej goli w tym meczu nie ujrzeliśmy.