Po perturbacjach z gospodarzem potyczki Drzewiarza z Fortecą ostatecznie obie drużyny wiosnę w IV lidze zainaugurowały w Jasienicy.

Drzewiarz Jasienica rr Tytuł dobitnie nawiązuje do ofensywnej postawy jasieniczan w sobotnie popołudnie. W istocie bowiem miejscowi nie zaprezentowali wcale atutów, którymi wykazywali się w grach kontrolnych. 90 minut batalii z Fortecą przyniosło ledwie dwie bramkowe szanse IV-ligowca z Jasienicy. W premierowej części głową niecelnie uderzył Filip Gajda, brak precyzji był jednakowoż „stemplem” próby Maksymiliana Wojtasika z drugiej odsłony. – W ofensywie wypadliśmy bardzo kiepsko. Trudno wyprowadzało się nam akcje. Rywale za każdym razem wybijali piłki daleko od własnej bramki, a na wymagającej murawie dokładna gra była wręcz niemożliwa – wyjaśnia trener Drzewiarza, Wojciech Jarosz.

Sporadycznie swoich okazji szukali goście ze Świerklan. Efektywność mieli jednak lepszą od gospodarzy. Krzysztof Michałowski przed zmianą stron interweniował raz, po pauzie także miał jedną sposobność, aby się wykazać. Strzału z dystansu zatrzymać nie potrafił, piłka odbiła się po drodze od poprzeczki i zatrzepotała w siatce ku uciesze piłkarzy Fortecy. Wiedzieli bowiem, że właśnie zanotowali najprawdopodobniej gola na wagę trzech wyjazdowych „oczek”. – Oczekiwaliśmy czegoś zupełnie innego, tymczasem inauguracja wypadła słabo. Mam nadzieje, że będzie lepiej już za tydzień. Nie załamujemy się w każdym razie, to dopiero początek długiej rundy – dodaje szkoleniowiec Drzewiarza.

Drzewiarz Jasienica – Forteca Świerklany 0:1 (0:0) 0:1 ... (75')

Drzewiarz: Michałowski – Chojnacki (65' Basiura), Piela, Gola, P.Łoś, Romanowicz, Sekuła (74' Studencki), Kuder (65' Szlosek), Kozielski, Wojtasik, Gajda (65' D.Łoś) Trener: Jarosz