- Zdecydowanie mecz "na tak", jeśli chodzi o nasze poczynania ofensywne i z tego możemy być naprawdę zadowoleni - powiedział po meczu w rozmowie z naszym portalem trener Borów Pietrzykowice, Sebastian Gierat, który mógł być ukontentowany postawą swojego zespołu "z przodu". 

 

Do pewnego momentu starcie Borów z Sołą miało wyrównany przebieg. Wynik spotkania otworzyli kobierniczanie za sprawą trafienia Michała Brańki, który na gola zamienił dobrze rozegrany rzut rożny. Odpowiedź ekipy z Pietrzykowic była jednak najwyższych lotów. W krótkim odstępie czasu Bory dwukrotnie pokonywały bramkarza Soły. Wpierw Michał Motyka golem spuentował dobrze rozegraną akcję swojego zespołu, a następnie asystował przy ładnym trafieniu Adriana Dobii. 

 

"Wór" z bramkami rozwiązał się jednak po przerwie. Przez chwilę obserwowaliśmy wymianę "ciosów" niczym w boskerskim ringu. Ponownie do remisu doprowadził Kamil Zoń po dograniu Mateusza Fiedora. Później korner na gola zamienił Jakub Sołtysik, a Soła znów odpowiedziała, gdy Oskar Kojder spożytkował dogranie z rzutu wolnego od Zonia. 

 

W kolejnym fragmencie to jednak Bory osiągnęły przewagę, a w ślad za tym poszły bramki M. Motyki, Grzegorza Szymika i ponownie M. Motyki. Po stronie Soły wynik podreparował Wojciech Brońka wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem Borów. Ostatni akcent strzelecki należał jednak do pietrzykowiczan. Zwieńczeniem tej szalonej potyczki był piękny gol Szymika, który zdjął "pajęczynę" z bramki Soły.