
Okazała inauguracja i urazy obrońców
Dwojakie nastroje towarzyszą ekipie z Zebrzydowic po jej premierowym wiosennym meczu o punkty w lidze okręgowej.
Ta wypadła pod względem stricte sportowym nad wyraz okazale. Spójnia podejmowała sąsiadującą z nią w tabeli ekipę z Wisły, by błyskawicznie po rozpoczęciu meczu „odjechać” bezpowrotnie rywalowi. Wynik końcowy – ten brzmi 5:1 na korzyść zebrzydowiczan – wymownie świadczy o wyższości gospodarzy inauguracyjnej konfrontacji. – Początek meczu mieliśmy bardzo dobry, z kolei przeciwnik grał zaskakująco statycznie. Po strzeleniu trzech goli w pierwszej części, a mogło być ich nawet więcej (m.in. Grzegorz Kopiec nie wykorzystał rzutu karnego – przyp. red.), wszystko stało się jasne – opisuje Dariusz Owczarczyk, szkoleniowiec Spójni.
W Zebrzydowicach nikt nie ma wątpliwości, że udany start rundy rewanżowej „okręgówki” stanowi dobry prognostyk na pozostałą część sezonu. – Takie otwarcie jest ważne, bo pozwala uwierzyć w możliwość wygrywania. Sparingi, najczęściej z rywalami a-klasowymi, nie do końca pokazywały faktyczny poziom naszego zespołu. Ten mamy wyrównany na tyle, że możemy mierzyć w górną część tabeli – przyznaje trener zebrzydowiczan.
By nie wszystko miało barwy wyłącznie optymistyczne, pominąć nie można faktu kadrowych zawirowań, w jakie Spójnia popadła w następstwie sobotniego starcia. Urazy głowy spowodowały, że spotkanie przedwcześnie zakończyli obaj środkowi defensorzy z podstawowego składu – Paweł Łupiński i Dariusz Potrząsaj. Bezpośrednio po meczu trafili na obserwację do szpitala, gdzie jednak wykluczono poważniejsze kontuzje. Problem mięśniowy zgłosił z kolei inny obrońca Eryk Penkala, którego występ w najbliższej potyczce wyjazdowej przeciwko Wiśle Strumień stoi pod znakiem zapytania.