OKIEM EKSPERTA: ważny finisz mistrza, derby nie zawiodły
Ostatnie akcenty sezonu 2013/2014 w lidze okręgowej miały miejsce minionej soboty. Zanim dokonamy podsumowania poszczególnych drużyn, odnosimy się eksperckim komentarzem Piotra Tymińskiego, byłego szkoleniowca beskidzkich zespołów, do kompletu rozstrzygnięć w 30. kolejce rozgrywek.
Morcinek Kaczyce – Beskid Skoczów 3:5 (2:1), RELACJA Morcinek chciał na koniec sezonu i przygody z „okręgówką” pozostawić po sobie dobre wrażenie i częściowo to się udało. Finalnie Beskid okazał się lepszy, a gospodarzom nie wystarczyła nawet determinacja, którą w tym spotkaniu mieli. Zwyciężył jednak zespół o znacznie większych możliwościach.
Koszarawa Żywiec – Kuźnia Ustroń 1:1 (1:0), RELACJA Widać, że ten ostatni mecz Koszarawa rozegrała bez większej motywacji. Wynik tej konfrontacji nic już nie zmieniał. Właściwie mecz się... odbył. Myślami w Żywcu są już pewnie przy kolejnym okresie budowy zespołu i nowym sezonie, w którym znów Koszarawa będzie jednym z głównych kandydatów do awansu. Kuźnia w tym meczu bez historii zagrała po prostu na swoim poziomie.
Soła Kobiernice – Zapora Porąbka 1:1 (1:0), RELACJA Jak to często bywa w derbach, mecze są zacięte i często też pada remis. Tak było i tym razem. Soła Kobiernice, mimo że już zdegradowana, chciała zaprezentować się z dobrej strony, ale i w prestiżowym starciu ekipa z Porąbki nie zamierzała odpuszczać.
LKS '99 Pruchna – Tempo Puńców 6:0 (3:0), RELACJA Wszystko zgodnie z planem w przypadku rywalizacji w Pruchnej. Beniaminek pewnie wygrał na własnym boisku, rozmiary wygranej też jakoś specjalnie nie zaskakują. Można nawet powiedzieć, że Tempo „powalczyło”, bo przecież bywały spotkania, w których ten zespół tracił znacznie więcej bramek.
MRKS Czechowice-Dziedzice – LKS Bestwina 2:2 (1:1), RELACJA Na koniec zmierzyły się dwie drużyny, które w tej rundzie zaprezentowały się szczególnie dobrze. Zwłaszcza dotyczy to ekipy z Bestwiny, bo MRKS miał jednak nieco słabszy początek. Słowa uznania dla gości za remis w Czechowicach-Dziedzicach, który potwierdza ich naprawdę solidną postawę.
GKS Radziechowy-Wieprz – Cukrownik Chybie 4:2 (2:0), RELACJA Radziechowianie pokazali na finiszu rozgrywek, że byli w stawce zespołem najlepszym. Wygrali pewnie i myślę, że było to im bardzo potrzebne, by „rozstać się” z ligą okręgową sukcesem. Awans GKS-u to absolutnie żaden przypadek. Miała ta drużyna trudny moment wiosną, ale wróciła na właściwe tory i pewnie świętowanie było w Radziechowach wyjątkowo długie.
Maksymilian Cisiec – Pasjonat Dankowice 2:7 (1:1), RELACJA Zespół z Ciśca miał w końcowej fazie sezonu różne występy, poczynając od dobrych i wygranych, po takie, jak choćby ten z Pasjonatem. Piłkarze Maksymiliana zagrali więc trochę na nastrojach kibiców. Dobrze, że utrzymanie udało się wcześniej zapewnić, ale trzeba na przyszłość popracować nad stabilizacją, by unikać wysokich porażek po cennych zdobyczach. Stać tą młodą drużynę na równiejszą dyspozycję.
Metal Skałka Żabnica – Wilamowiczanka Wilamowice 3:0 (walkower)
[standings league_id=7 template=extend logo=false]