Bielska Liga Okręgowa finiszowała. Rozstrzygnięcia ostatniej, 32. kolejki komentuje głosem eksperta Piotr Tymiński, były szkoleniowiec beskidzkich drużyn piłkarskich.

blo_logo

– Grę „w kratkę” potwierdził Beskid Skoczów. Z tego względu zespół ten trudno oceniać. Po porażce u siebie z Pewlą Małą, teraz skoczowianie wygrali na trudnym terenie w Radziechowach. Na formie gospodarzy zapewne odbił się mecz środowy, ale w całej rundzie GKS przeżywał kryzys. Dobrze chyba dla tego zespołu, że to już koniec sezonu, bo nastroje na pewno są kiepskie. Wyższość nad wszystkimi drużynami w stawce przypieczętowała Spójnia Landek. Bezapelacyjnie piłkarze tego zespołu okazali się najlepsi i w stu procentach na awans zasłużyli. Tylko mały falstart na początku rundy wiosennej dał pozostałym ekipom nadzieję. Liczymy na dobrą postawę już w IV lidze. Pasjonat wysoko pokonał Koszarawę. Zresztą w Dankowicach punkty zdobywa się rzadko. Dankowiczanie mieli tej wiosny wzloty i upadki, ale swój cel osiągnęli w przeciwieństwie do Koszarawy. To wydaje mi się taki zlepek zawodników, który drużyny nie stanowił. Jak wyszło to było dobrze, ale częściej zdarzały się niespodziewane wpadki. Mając ambicje gry o najwyższe cele takie potknięcia nie mogą mieć miejsca. Wysoką formę do końca utrzymała Zapora Porąbka. Efektem tego pewne zwycięstwo i utrzymanie na finiszu. Oczywiście wielkie brawa dla drużyny. Dla Tempa z kolei cennym okazał się remis w środę w Radziechowach. Gdyby nie to zespół z Puńcowa skończyłby rozgrywki w smutnych nastrojach. Widziałem zresztą radość tej drużyny po wspomnianym spotkaniu. W Chybiu lokalne derby, a zawsze takie potyczki rządzą się swoimi prawami. Tak też było mimo dużej różnicy w tabeli. Ciekawa i zacięta rywalizacja przyniosła sukces miejscowych, ale Wisła wcale nie zamierzała łatwo ustąpić. Jedynym meczem o „coś” było starcie w Wilamowicach. Gospodarze ulegli walczącej o utrzymanie drużynie Metalu Skałki. Wszyscy skupieni wokół tego klubu na pewno bardzo cieszą się z takiego rozstrzygnięcia. Wilamowiczanka nie grała już z tak dużym zaangażowaniem, jak wcześniej. Pewne punkty w Bestwinie zdobyli gospodarze, ale nie one nie dały. Mając świadomość wyniku w Wilamowicach piłkarze z Bestwiny byli pogodzeni z losem i grali tylko po to, by uniknąć blamażu na finiszu rozgrywek. Największa niespodzianka kolejki w Kaczycach. Błyskawica pozostawia zatem po sobie dobre wrażenie, bo już jakiś czas degradacja była przesądzona. Morcinek natomiast tak przegrywać nie zwykł. Ciekawe, co się stało z formą zespołu z Kaczyc. Czyżby to już przedwczesne wakacje? Piłka nie lubi podejścia na „lajcie”, tylko koncentrację i konsekwencję do końca.

Wyniki 32. kolejki: Wilamowiczanka Wilamowice – Metal Skałka Żabnica 0:1 (0:0) LKS Bestwina – Zapora Wapienica 3:1 (1:1) Zapora Porąbka – Tempo Puńców 2:0 (1:0) Cukrownik Chybie – Wisła Strumień 2:1 (1:1) GKS Radziechowy-Wieprz – Beskid Skoczów 1:2 (0:2) Pasjonat Dankowice – Koszarawa Żywiec 4:0 (1:0) Morcinek Kaczyce – Błyskawica Drogomyśl 1:4 (1:1) Kuźnia Ustroń – Spójnia Landek 0:1 (0:0) Pauza: LKS Pewel Mała