Piłka nożna - Liga Okręgowa
Okiem eksperta: Spójni droga do awansu
Im bliżej końca rozgrywek, tym ciekawiej rysuje się sytuacja w Bielskiej Lidze Okręgowej. Weekendowe spotkania i ich wyniki opiewamy fachowym komentarzem Piotra Tymińskiego, byłego szkoleniowca beskidzkich klubów.
– Bardzo cenne punkty padły łupem piłkarzy z Bestwiny. Wygrana cały czas daje nadzieję utrzymania się w lidze. Widać natomiast, że spuścił z tonu zespół z Radziechów. Zastanawiam się co może mieć na to wpływ i przyczyn należy szukać chyba w nietypowej sytuacji. Grający zawodnicy są trenerami, poza tym w zespole występuje poprzedni szkoleniowiec. Taki „wariant zastępczy” nie sprawdził się, co liga zweryfikowała. Pewne sprawy na przyszłość muszą zatem zostać poukładane.
Komplet punktów zgarnął u siebie Morcinek. To taka „twierdza”, którą zdobyć trudno. Uważam, że ta drużyna do końca powalczy o lokatę na podium. Cóż powiedzieć o zespole Tempa Puńców. Zmieniło się tylko tyle, że stracili dwa gole. Może to jakiś mały pozytyw, który chyba jednak nikogo nie cieszy. Kryzys wydaje się być dosyć poważny.
Ponownie z dobrej strony pokazał się Cukrownik. Trzy punkty zdobyte w Dankowicach można uznać za małą sensację. Naprawdę jednak piłkarzy z Chybia trzeba pochwalić za postawę i zwycięstwa nawet z najlepszymi drużynami w lidze. Życzę Cukrownikowi miejsca na podium rozgrywek! Z kolei Pasjonat trochę skomplikował swoją sytuację niedzielną porażką.
Po niezbyt dobrej serii wreszcie wygrała Wilamowiczanka, ale ciężko mówić o jakimś przełamaniu w kontekście skromnego zwycięstwa nad Zaporą Wapienica, walczącą już tylko o honor. Wynik zatem cieszy gospodarzy, Zaporze żadnego wstydu on nie przynosi.
Gdzie tylko się da punkty gromadzi zespół z Porąbki. Widać, że nie dają za wygraną i chcą pozostać w lidze. Czy to się uda trudno powiedzieć. LKS Pewel Mała „dołuje” w stosunku do postawy z jesieni. Niby dokonano wzmocnień, ale po rezultatach tego wcale nie widać. Na pewno nie tego oczekiwano. Te zawirowania przed rundą wiosenną źle wpłynęły na zespół i teraz odbijają się na formie drużyny. I potwierdza się to, że gdy wszystko nie jest poukładane od początku do końca, sukcesu osiągnąć się nie da.
Raz z lepszej, raz z gorszej strony prezentuje się Wisła Strumień. Słabość zdegradowanego zespołu wykorzystała w pełni Kuźnia. Walcząc o miejsce w czołowej trójce ustronianie zrobili swoje.
Mówiłem już o powrocie Spójni Landek na właściwe tory. Widocznie na początku wiosny zespół nie funkcjonował jeszcze odpowiednio. Ale doświadczony trener i zawodnicy wyciągnęli szybko wnioski i kroczą drogą do awansu. Ciężko będzie komukolwiek zagrozić liderowi. Beskid przegrał po ostatnich zwycięstwach, ale to nie żadna ujma.
Jeden punkt zdobyła Błyskawica, ale na tym etapie trudno wyrokować na ile to cenna zdobycz, wszak pozostałe ekipy zaciekle walczą o utrzymanie. A Koszarawa z gry o awans chyba definitywnie wyeliminowała się. Forma zespołu „faluje”, a dobre mecze przeplatane są słabszymi. Ten wynik tego dowodzi. Plany awansu trzeba odłożyć najpewniej co najmniej o sezon.
Wyniki 26. kolejki:
LKS Bestwina – GKS Radziechowy-Wieprz 1:0 (1:0)
LKS Pewel Mała – Zapora Porąbka 1:1 (0:1)
Morcinek Kaczyce – Tempo Puńców 2:0 (2:0)
Błyskawica Drogomyśl – Koszarawa Żywiec 2:2 (1:0)
Kuźnia Ustroń – Wisła Strumień 8:1 (4:0)
Wilamowiczanka Wilamowice – Zapora Wapienica 2:1 (0:1)
Pasjonat Dankowice – Cukrownik Chybie 0:2 (0:0)
Spójnia Landek – Beskid Skoczów 2:0 (0:0)