- Zagraliśmy dobry mecz i za to ogromne brawa dla chłopaków, bo byliśmy równorzędnym rywalem dla niedawnego IV-ligowca - mówi Dominik Natanek, szkoleniowiec Skałki. - To był jeden z naszych słabszych meczów. Niepotrzebnie dostosowaliśmy się do warunków, które narzucił rywal. Na końcu jednak trzy punkty jadą do nas - dodaje natomiast opiekun futbolistów z Drogomyśla, Krystian Papatanasiu. 

 

Czy był to mecz atrakcyjny dla oka kibica? Można zaryzykować tezę, iż widzowie oglądali w swoim życiu lepsze spotkania... Skałka nie pozwoliła Błyskawicy na stworzenie klarowniejszej sytuacji, przez co spotkanie miało dość zamknięty charakter. Gospodarze szukali jednak swojej szansy. Próbował Karol Wolny oraz Dariusz Chowaniec, który został zatrzymany po uderzeniu głową przez bramkarza Błyskawicy. Nie były to jednak sytuacje z gatunku stuprocentowych. Na te obserwatorzy spotkania musieli jeszcze poczekać... 

 

W 68. minucie Błyskawica objęła prowadzenie po wyrzucie z autu i pechowym odbiciu piłki przez Jakuba Denysa. Na tym jednak drogomyślanie nie zamierzali poprzestać. W 80. minucie strzał Bartłomieja Szołtysa skutecznie dobił Michał Krehut. Ostatni "głos" należał jednak do zespołu z Żabnicy. Choć nie do końca... Bramkarz Błyskawicy Mateusz Pońc wpakował piłkę do własnej bramki po rzucie rożnym wykonywanym przez Natanka.