- Bardzo twardy i wyrównany mecz. W pierwszej połowie trochę więcej inicjatywy miały tarnowianki. W drugiej, po kilku korektach w defensywie, prezentowaliśmy się lepiej od gospodyń. Obok samej wygranej cieszy, że nie straciliśmy gola. Natomiast nadal mamy nad czym pracować i co poprawiać - powiedział na łamach strony klubowej trener Rekordu, Zbigniew Witkowski. 

 

 

W pierwszej części spotkania goli nie ujrzeliśmy, jednak nie oznacza to, iż na boisku panowała "nuda". Delikatną, optyczną przewagę miały zawodniczki z Tarnowa, które przewyższały nad bielszczankami przede wszystkim warunkami fizycznymi. W poczynaniach obu zespołów brakowało jednak skuteczności i postawienia przysłowiowej kropki nad i. 

 

Znacznie korzystniej dla "rekordzistek" ułożyła się druga połowa. W 59. minucie bielszczanki objęły prowadzenie, za sprawą trafienia Karoliny Czyż, która celnie przymierzyła zza "16". Nieco ponad 10 minut później było już 2:0, gdy indywidualną akcję golem spuentowała Klaudia Adamek, ustalając tym samym rezultat spotkania.