
Papkoj: Błyskawica? Pieniądze i nazwiska to nie wszystko
Piłkarze Orła Zabłocie strzelili w minionej kolejce skoczowskiej A-klasy trzykrotnie tyle goli, co we wcześniejszych pięciu meczach ligowych obecnego sezonu. Radość z występu jest zatem w pełni uzasadniona. Zdzisław Papkoj, szkoleniowiec Orła, odnosi się do kompletu wyników 6. kolejki.
– Tempo było zdecydowanym faworytem meczu w Goleszowie. Wysoka wygrana gości nie dziwi. Zespół z Puńcowa włączy się moim zdaniem do walki o awans. To mocny zespół, a przecież zimą można jeszcze zadbać o uzupełnienie kadry.
Wyraźnie „na fali” po spadku jest Piast Cieszyn. Podziwiam drużyny, które w takiej sytuacji walczą, by jak najszybciej powrócić ligowy szczebel wyżej. Piast to główny faworyt do mistrzostwa. W Kończycach Małych nie będzie tragedii z powodu wysokiej przegranej. Doskonale wiedzą w tym klubie, w którym miejscu zespół się znajduje.
Przyznam szczerze – ucieszyłem się z remisu Morcinka w Drogomyślu. Sąsiadowi zza między wypadałoby życzyć awansu, ale okazuje się, że pieniądze to nie wszystko. Nazwiska też nie grają. Nie żałuję kolejnej straty punktów Błyskawicy. W Kaczycach nastąpiła zadziwiająca mobilizacja, zresztą wszyscy do meczów z Błyskawicą tak będą podchodzić. Jestem pełen podziwu, że po ostatniej klęsce tak się piłkarze Morcinka zdołali podnieść.
Nasz sąsiad ze Strumienia będzie się liczył w czołówce ligi. Graliśmy też z Wisłą i okazała się lepsza od nas. W Pogwizdowie gra się ciężko, wiosną Olza rzadko na swoim terenie punkty traciła. Po cichu zakładałem niespodziankę, ale dla nas to dobrze, że faworyt wygrał, bo Olza pozostała w dole tabeli.
Mamy bliskie kontakty z Ochabami, znamy się bardzo dobre, nawet przyjaźnimy. Rozmawiałem przed sezonem z Grzesiem Sodzawicznym, który obawiał się, że przy wąskiej kadrze czeka jego zespół trudna runda jesienna. Tymczasem widać wykonywaną pracę i pozytywną atmosferę. Ten okres, kiedy drużynie z Ochab „idzie” trzeba maksymalnie wykorzystać. To kolejne zasłużone zwycięstwo i nieoczekiwana pozycja wicelidera A-klasy.
Ekipa z Brennej jakoś nie może dojść do siebie. Dla mnie faworytem spotkania była „dwójka” ze Skoczowa, ale widać tak mecz się potoczył, że padł remis. Zawodnicy z pierwszej drużyny w rezerwach nie gryzą już tak ziemi, poza tym zmienia się ciągle skład i nie jest łatwo o stabilizację. Rezultaty skoczowian to pokazują. Z naszego punktu widzenia to korzystna tendencja.
Nasza aktualna sytuacja jest niesamowita. Z klubu odeszli Urbańczyk, Pisarek, później kontuzji doznał strzelający gole Dziędziel. Teraz na wczasy wyjechał Szurman, brakuje w składzie Czerniaka, który ma obowiązki rodzinne, za granicę udał się także mój syn. Jesteśmy zupełnie rozbici pod względem kadrowym. To sprawia, że podwójnie cieszę się ze zdobyczy uzyskanych w meczu za „sześć punktów”. Strzeliliśmy bramkę, mogliśmy wynik podwyższyć, ale też doskonałą szansę na wyrównanie zaprzepaścili rywale, gdy jeden z zawodników Błyskawicy chybił z 5. metrów do „pustaka”. Po przerwie od stanu 2:0 przejęliśmy inicjatywę i goli mogliśmy strzelić więcej. Spotkały się drużyny na podobnym poziomie. Mamy świadomość, że czeka nas walka o utrzymanie. W trudnym położeniu są nasi rywale, którzy bardzo kłócili się podczas i po meczu, co też nie przysparza im splendoru. Mój wniosek jest taki, że w złej atmosferze wyniku na miarę oczekiwań zrobić się nie da.
Wyniki 6. kolejki: LKS Goleszów – Tempo Puńców 0:4 (0:1) Piast Cieszyn – LKS Kończyce Małe 7:1 (3:0) Błyskawica Drogomyśl – Morcinek Kaczyce 1:1 (0:0) Błyskawica Kończyce Wielkie – Orzeł Zabłocie 1:3 (0:1) Olza Pogwizdów – Wisła Strumień 0:2 (0:1) Beskid II Skoczów – Beskid Brenna 3:3 (0:1) LKS '96 Ochaby – Zryw Bąków 3:0 (1:0)
[standings league_id=9 template=extend logo=true]