Gdy spojrzy się w pomeczowe statystyki konfrontacji gospodyń z aktualnymi wciąż mistrzyniami Polski, to trudno dopatrzyć się różnicy na korzyść bielskiej drużyny. Zdumienie budzić może fakt, że siatkarki z Polic nie zdołały wygrać mimo 18 bloków w całym spotkaniu przy równocześnie ponad 2-krotnie wyższej liczbie "czap" od podopiecznych Bartłomieja Piekarczyka. Co więcej, miejscowe wykonały aż 14 błędnych ataków (9 rywalek) i zepsuły 18 zagrywek (12 rywalki). Co więc przesądziło o niewątpliwym sukcesie siatkarek BKS Bostik?

Raz jeszcze okazało się, że ekipa znad Białej dysponuje składem wyrównanym. W niedzielny wieczór na podobnym pułapie zdobycze zapewniały skrzydłowe - Paulina Damaske (22), Majka Szczepańska-Pogoda (21) i Martyna Borowczak (19). Do tego dołożyć należy element przyjęcia zagrywki, który w zespole BKS Bostik funkcjonował niemal bez zarzutu. Nie sposób pominąć determinacji i woli walki, bo także te czynniki pozwoliły zniwelować atuty przeciwniczek, które identycznie, jak w poprzednim meczu rozegranym w Bielsku-Białej musiały przełknąć gorycz przegranej w tie-breaku.
 


Istotne znaczenie dla przebiegu starcia miał premierowy set, w którym faworytki prowadziły m.in. 10:7, ale w decydującym fragmencie dały się zaskoczyć. Ważne ataki, w tym piłkę setową, kończyła Borowczak. W następnych odsłonach bielszczankom przydarzyły się 2 przestoje, które zniweczyły poniesiony wysiłek - wpierw od stanu 16:14 przy zagrywce Igi Wasilewskiej przyjezdne zdobyły przewagę 19:16, następnie zaś - powtórnie, gdy w polu serwisowym przebywała środkowa Grupy Azoty Chemika - rezultat zmienił się z 19:18 dla BKS Bostik na 22:19 dla konkurentek, wśród których świetne zbicia wykonywała Martyna Łukasik.

Wcześniejsze wydarzenia gospodyń bynajmniej nie podłamały. Set numer 4 rozegrały znakomicie. Odskoczyły na 6:2 po ataku Damaske i choć przeciwniczki wkrótce wyrównały, to za połową partii ostatecznie szalę na swą korzyść przechyliły. Po błędzie Martyny Czyrniańskiej przewaga BKS Bostik wynosiła 3 "oczka" (18:15), która wzrosła po asie serwisowym Julii Nowickiej (21:17). Tie-break to prawdziwa wojna nerwów. Zanosiło się pierwotnie na porażkę bielskiej drużyny, gdy w ataku nie radziła sobie Szczepańska-Pogoda, a siłę bloku potwierdzały Agnieszka Korneluk i Wasilewska, dając swojemu zespołowi meczbola (14:13). Wobec doskonałych akcji Szczepańskiej-Pogody oraz Damaske większość punktów zgarnęły finalnie aspirujące w tym sezonie do walki o medale siatkarki z Bielska-Białej.

BKS Bostik Bielsko-Biała - Grupa Azoty Chemik Police 3:2 (25:23, 20:25, 20:25, 25:19, 19:17)

BKS Bostik:
Majkowska, Nowicka, Borowczak, Szczepańska-Pogoda, Damaske, Pierzchała, Nowak (libero) oraz Mazur (libero), Abramajtys, Sobiczewska, Chmielewska
Trener: Piekarczyk