Bardzo szybko podopieczni Ireneusza Kościelniaka objęli prowadzenie w konfrontacji z rezerwami katowickiego GKS-u. Długo nie oddawali go... drzewiarz MRKS

Jasieniczanie mecz rozpoczęli bardzo dobrze, szybko objęli prowadzenie. W 2. minucie arbiter podyktował rzut karny po przewinieniu na Danielu Jakowence. Pod nieobecność kontuzjowanego Adama Kozielskiego do piłki podszedł Krzysztof Koczur, próbę nerwów wygrał. Chwil kilka później w roli głównej ponownie wystąpił Jakowenko, w pojedynku sam na sam górą był jednak bramkarz katowickiej „dwójki”. Po tym wydarzeniu mecz się wyrównał, walka toczyła się przede wszystkim w środkowej strefie, okazji bramkowych było jak na lekarstwo, żadnej klarownej.

Tempo spotkania wzrosło dopiero w ostatnim kwadransie. Ponownie błysnął Jakowenko, ostemplował poprzeczkę po uderzeniu z woleja. Jasieniczanie w regulaminowym czasie gry jeszcze dwa razy groźnie zaatakowali, ale po raz drygi nie sforsowali defensywy GKS-u. Gdy minęła 90 minuta wydawało się, że Drzewiarz zapisze na swoim koncie kolejną pełną pulę. Tak się jednak nie stało, Jarosław Wieczorek zachował zimną krew w polu karnym, po zamieszaniu doprowadził do wyrównania.

Drzewiarz Jasienica – GKS II Katowice 1:1 (1:0) 1:0 Koczur (2', z rzutu karnego) 1:1 Wieczorek (90'+2)

Drzewiarz: Żerdka – Kliber, Pala, Czyż, Lapczyk, Basiura (69' Grześ), Papatanasiu (89' Łoś), Sekuła (52' Romanowicz), Pidczenko, Jakowenko, Koczur (90' Borutko) Trener: Kościelniak