Pierwszy taki mecz
Nie sprawiły sobie świątecznego prezentu siatkarki BKS Bostik ZGO, które wyjazdu do Opola nie będą dobrze wspominać.
Bielszczanki dotychczas radziły sobie optymalnie w spotkaniach, w których występowały w roli faworytek. Gromadziły punkty, zazwyczaj w maksymalnej ilości, a przez to zameldowały się we wstępnej fazie sezonu w Tauron Lidze w ścisłym "czubie" stawki. Po rywalizacji w Opolu będzie jednak towarzyszył im spory niedosyt, zanim przystąpią do kolejnego ligowego starcia.
To jasne – konfrontacja z Uni nie zapowiadała się na równie łatwą, co ta rozegrana początkiem października, gdy w Bielsku-Białej doszło do prawdziwego pogromu. Do rewanżu opolanki przystąpiły ze znacznie większym animuszem i chęcią zgarnięcia punktów. I to na ich konto powędrował po zaciętej walce set premierowy. Było w nim już 7:3 po autowym ataku Nikoli Abramajtys, w całości dystans został zniwelowany, gdy Joanna Pacak zablokowała Katarzynę Zaroślińską-Król na 9:9. A kiedy scenariusz się powtórzył – Uni odskoczyło na 17:13 po asie serwisowym Marty Pamuły, tym samym odpowiedziała na wyrównanie Aleksandra Stachowicz. Decydujące akcje seta to kosztowne, niezakończone zdobyczami punktowymi zbicia Regiane Bidias.
Do oczekiwanego scenariusza przystawał niemal w całości set numer 2, w którym bielski zespół osiągnął sporą przewagę. Po „czapie” Bidias zrobiło się 7:3 dla podopiecznych Bartłomieja Piekarczyka, a ten sam element w wykonaniu Kertu Laak pozwolił jeszcze „odjechać” miejscowym przy stanie 14:8. Partię zakończył – a jakże – blok Pacak na Marcie Orzyłowskiej.
To, co jednak najważniejsze wydarzyło się w partii następnej. Nie od razu, ale zawodniczki z Opola wróciły na swój poziom, z kolei przyjezdne wypuściły solidną przewagę 18:14, która był konsekwencją znów znakomitej gry blokiem. W jednym ustawieniu zrobiło się ni stąd, ni zowąd... 22:18 dla Uni – Ana Karina Olaya nie zawodziła na siatce, a Katarzyna Połeć błysnęła aż 3 blokami pod rząd. Od tego momentu o grze bielszczanek powiedzieć zbyt wiele dobrego nie można. Seta przegrały po tym, jak zagrywką „ustrzelona” została Agata Nowak, a kolejnego gładko 15:25, popełniając całą masę niewymuszonych błędów.
Uni Opole – BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała 3:1 (28:26, 19:25, 25:23, 25:15)
BKS Bostik ZGO: Nowicka, Borowczak, Abramajtys, Laak, Pacak, Damaske, Nowak (libero) oraz Mazur (libero), Stachowicz, Szczepańska-Pogoda, Bidias, Ciesielczyk, Majkowska
Trener: Piekarczyk