- Trenujemy 2-3 razy w tygodniu na orliku i w hali. Frekwencja na treningach jest na poziomie 90 procent, z czego jestem zadowolony - mówi nam na wstępie szkoleniowiec Sebastian Gierat. Reprezentant „okręgówki” jak dotąd rozegrał 4 mecze kontrolne w ramach okresu przygotowawczego. Ostatnie weekendy to jednak czas, w którym zawodnicy Borów na murawę nie wybiegli. - Do tej pory niestety ze względu na urazy i choroby żadnego meczu nie zaliczyliśmy w optymalnym składzie. Jeżeli pogoda nie pokrzyżuje nam planów rozegramy jeszcze 3 spotkania przed rozpoczęciem ligi. Pracujemy od połowy stycznia naprawdę ciężko i wierzymy, że wykonana praca przyniesie wymierny efekt w lidze, tym bardziej, że w mojej opinii zapowiada się niezwykle trudna i wymagająca runda - klaruje Gierat.

 

 

Pewnym jest już fakt, że żaden z czołowych zawodników nie opuści drużyny w zimowym okienku transferowym. Co więcej, wszystko wskazuje na to, że kadra zespołu będzie na wiosnę liczniejsza. - Mogę już potwierdzić, że dołączy do nas Damian Sanetra, dotychczas zawodnik Soły Rajcza, który przyszedł do drużyny za mojej kadencji trenerskiej. Nasza współpraca na linii zawodnik-trener układała się widocznie na tyle dobrze, że Damian po półrocznej przerwie spowodowanej kontuzją, zdecydował się na przejście do naszej drużyny. Bardzo cieszę się, że znów będziemy razem pracować. Trenuje z nami jeszcze 2 testowanych zawodników, którzy sami wyrazili chęć gry w naszym klubie. Myślę, że obaj podniosą poziom sportowy drużyny i będą istotnymi wzmocnieniami w nadchodzącej rundzie - podsumowuje trener Borów.

 

Już dziś wieczorem Bory Pietrzykowice rozegrają sparing z reprezentantem Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej LKS Łąka. Mecz towarzyski nie odbył się w pierwotnym terminie 11 marca ze względu na niekorzystne warunki atmosferyczne.