„Piłka ma sprawiać przyjemność i to się u nas nie zmienia”
Beskid Brenna otarł się w minionym sezonie o awans na szczebel „okręgówki”. Czy w nadchodzących rozgrywkach zespół ponownie dysponował będzie sporą siłą rażenia?
Wygląda na to, że zachowanie kadrowego status quo w Brennej przebiegnie pomyślnie. Co najistotniejsze, na zmianę klubowych barw nie zdecydował się Arkadiusz Tarasewicz, nie bez przyczyny określanym „łakomym kąskiem” na transferowym rynku. Król strzelców skoczowskiej A-klasy w ostatnich sezonach i owszem był przez inne kluby kuszony, ale z naszych informacji wynika, że atmosferę panującą w Beskidzie ceni sobie bardziej, aniżeli oferowane apanaże. Wpisuje się to poniekąd w trend, jaki kontynuowany jest w Brennej pod czujnym trenerskim okiem Przemysława Meissnera. – Zawodnicy przychodzą, odchodzą, a piłka niezależnie od takich zdarzeń natury kadrowej ma sprawiać przyjemność. To nadrzędne założenie u nas się nie zmienia – przyznaje szkoleniowiec.
Nie znaczy to jednak, że kadra Beskidu nie ulegnie metamorfozom w porównaniu do tej dotychczasowej. Długo w szeregach ekipy a-klasowej miejsca nie zagrzali golkiper Marcin Nawrocki i pomocnik Szymon Kościuch, którzy szukają dla siebie innej piłkarskiej drogi. Do dyspozycji trenera nie będzie również najprawdopodobniej Mikołaj Nowak. – Rozmawiamy z bramkarzem i zawodnikiem ofensywnym, bo zależy nam na utrzymaniu liczebności naszej kadry – kontynuuje Meissner.
Breńscy piłkarze, po charakterystycznych dla letniego okresu krótkich urlopach, są już w treningowym reżimie. – Pracujemy w oparciu o periodyzację taktyczną i jest to główna siła napędowa każdego treningu. Skupiamy się nad nauką zasad i modelu. Biorąc pod uwagę jednak moje doświadczenia, zawsze z tyłu głowy mam to, że stresory związane z obciążeniem treningowym są jednym z największych czynników ryzyka wystąpienia urazu. Wzrost obciążenia treningowego przy niedostatecznej regeneracji zwiększa zagrożenie urazu, dlatego kluczowe jest odpowiednie planowanie i nawadnianie – opisuje nasz rozmówca. – Mamy to szczęście, że w bezpośrednim sąsiedztwie z naszym boiskiem, naprzeciwko rzeki Brennicy, znajduje się plaża z widokiem na góry. Jest to miejsce, które wieczorem nabiera niesamowitego klimatu i pozwala nam na regenerację w komfortowych warunkach. Intensywna praca w połączeniu z regeneracją to klucz w optymalnych przygotowaniach do sezonu – dopowiada szkoleniowiec Beskidu.